Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...
fb
 

WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL  Tel. 666 640 460

Imprezy w tym tygodniu

    więcej...

     

     

     

     

    Magisterium czy licencjat? Oto jest pytranie! Cz. 2


    Jestem studentką drugiego roku informacji naukowej i bibliotekoznawstwa. Sama nazwa kierunku nie zachęcała mnie do podjęcia tych studiów, natomiast specjalność (prasoznawstwo z elementami dziennikarstwa) jak najbardziej. Obecnie samo wykształcenie nie jest wystarczające do podjęcia pracy w zawodzie. Jestem jednak zdania, że połączenie go z doświadczeniem w zawodzie (choćby częściowe) jak najbardziej może mi pomóc. Właśnie dlatego pisuję dla magazynu studenckiego „Presik” i jestem kierownikiem działu Student.


    Nie miałam możliwości wyboru pomiędzy studiami trzy, a pięcioletnimi. W roku 2007, kiedy podjęłam studia, wszedł w życie tzw. system boloński studiów, czyli podział na trzy lata licencjatu i dwa lata magisterium. Dlatego też nie miałam wyboru, jak w latach poprzednich. Powiedzmy, że byłam skazana na licencjat.

    W tej chwili mogę stwierdzić, że licencjat to lepszy wybór, aniżeli magisterium. Może nie z racji posiadanego później wykształcenia, ale na pewno jest to dużo wygodniejszy sposób studiowania.
    1. Mam możliwość łatwiejszego przeniesienia się na inną uczelnię po obronie licencjata. Kiedy tylko uznam, że ktoś gwarantuje mi lepszą edukację, tytuł magistra mogę obronić w innym mieście i na innej uczelni.
    2. W przypadku kredytu studenckiego nie muszę zobowiązywać się na całe pięć lat. Mogę swobodnie po trzech latach nauki przedłużyć kredyt lub zaniechać jego dalszy tok.
    3. Gdy będę zmęczona dotychczasową nauką, mogę odpocząć rok, dwa lata itp. itd.
    4. Mogę zrezygnować z tytułem licencjata, choć nie jest to dobra opcja.

    Z podjęciem pracy jest dosyć ciężko z racji przyspieszonego programu. Jak to mówią: „dla chcącego nie ma nic trudnego”. Grunt to dobra organizacja czasu. Zawsze można poszukać pracy z nienormowanymi godzinami pracy lub typowo weekendowej.

    Jak już wspomniałam na moich studiach jest znacznie więcej zajęć, aniżeli w poprzednich latach na magisterskich. Czasami trzeba zacisnąć pas i przyspieszyć tempo. Pocieszający jest jednak fakt, że nauka ogranicza się tylko do trzech lat. Potem zostają już seminaria i pojedyncze zajęcia. Czyż to nie bajka?

    Jeśli miałabym wybór pomiędzy licencjatem, a magisterium, zostałabym przy moim obecnym wymiarze studiów. Niektórzy mogą twierdzić, że idę na łatwiznę. Mimo wszystko mogę spakować manatki po tych trzech latach, skończyć studia w innym mieście, jednocześnie pracując. Zawsze mogę też odpocząć i podjąć decyzję, czy rzeczywiście ten kierunek chcę ukoronować tytułem magistra. A jeśli mój wybór studiów nie okazał się trafny? Mogę zacząć kolejne, a obecne skończyć w wymiarze zaocznym. Mam wiele więcej możliwości wyboru niż koleżanka obok

    Karolina Socha

    fotografia: www.forumakad.pl/


    Kontakt z redakcją:
    redakcja@studiuje.eu

    Polityka Cookies

    Dział reklamy:
    biuro@studiuje.eu
    tel: 783 748 740