WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL Tel. 666 640 460
W dobie ciągłego rozwoju Internetu, stwarza się nam – użytkownikom – wiele nowych możliwości. Oprócz wykorzystywania sieci do celów informacyjnych czy naukowych, możemy pisać blogi, kontaktować się z ludźmi z drugiej półkuli w ciągu kilku sekund, uczestniczyć aktywnie w działalności portali społecznościowych i tym samym... prowadzić drugie życie.
Zawsze mnie zastanawiało, czemu ludzie kłamią (tak, to jest rodzaj kłamstwa) w Internecie. Zjawisko to jest wielce popularne, ale podejrzewam, że jego najlepsze chwile są już za nami. Łatwo nas zlokalizować z każdego miejsca na ziemi. Nikt i nic nie ukryje się przed dociekliwością ludzką. Możemy udawać kogoś, kim nie jesteśmy, możemy występować na czatach i forach pod różnymi nickami, a mimo to wiadomo, że jesteśmy jedną i tą samą osobą. Jaki jest więc tego sens? Czy chcemy coś udowodnić osobie po drugiej stronie monitora? A może chcemy zwrócić na siebie powszechną uwagę? Dogryźć komuś? Kogoś „wkręcić”? Pytanie tylko – po co.
Nie zaprzeczam – nie da się żyć bez kłamstwa. Jeśli usłyszycie, że ktoś nie kłamie – z reguły właśnie wtedy to robi. Kłamstwo jest wpisane w nasze życie tak samo jak potrzeby fizjologiczne. Grunt, by było to kłamstwo w dobrej wierze – jest to jedyny jego usprawiedliwiony rodzaj. Jeśli kłamiemy, by kogoś zranić lub usiłować to zrobić – od razu chce się pogrozić palcem. Niejednokrotnie usiłowano „dokopać” mi w sieci. I dobrze. Jak to ktoś kiedyś powiedział - „trza być twardym, nie miętkim”, to nas wzmacnia wbrew pozorom. Jak mówiłam – nic się w Internecie nie ukryje. Co najwyżej możemy potem unikać tych dogryzających nam ludzi – i to chyba najlepsze wyjście. Taka mała profilaktyka.
Fot. http://farm4.static.flickr.com/3557/3522483194_7805aeee2d.jpg
Kontakt z redakcją:
redakcja@studiuje.eu
Polityka Cookies
Dział reklamy:
biuro@studiuje.eu
tel: 783 748 740