Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...
fb
 

WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL  Tel. 666 640 460

Imprezy w tym tygodniu

    więcej...

     

     

     

     

    Wszystko to jakieś takie małe, Czyli słów kilka o imprezach kulturalnych w Kielcach


    Jeśli ktoś mi powie, że w Kielcach nic się nie dzieje, to bez natychmiast i bez skrupułów kopnę go w tyłek. Według mojej opinii w naszym mieście dzieje się wystarczająco dużo. Mamy instytucje kulturalne i mamy aktywne jednostki. Ale jakby się tak przyjrzeć dokładniej tym przedsięwzięciom i ich publiczności, to można dojść do interesujących wniosków.

     

    Imprezy kulturalne w naszym mieście można podzielić na te, które cieszą się duża popularnością i te, które przyciągają zaledwie kilku pasjonatów. Zależy to zazwyczaj od osoby, która prezentuje swoje osiągnięcia. Kluczowym słowem jest tu często „telewizja”. Jeśli występujący artysta pojawia się w środkach masowego przekazu, to przyciąga prawdziwe tłumy (przed spotkaniem z Wojciechem Cejrowskim kolejka osób, dla których zabrakło biletów mierzyła kilkanaście metrów). Bywa też tak, że przechodząc „Sienkiewką” obok placu artystów, widzę ustawioną scenę, jakiś zespół, artystów lepiących garnki albo tancerzy wywijających hołubce, a pod sceną kilka osób, które dziwnym trafem akurat tam się znalazły. Jest to sprawa przede wszystkim kiepskiej promocji. Nie ukrywajmy, każda potwora znajdzie swojego amatora, każdy niszowy artysta będzie miał jakąś swoją publiczność, niech tylko do niej dotrze. Ja chętnie wybrałbym się na tego typu niezbyt popularne przedsięwzięcie, ale cóż poradzę, że nie ma o nich informacji na żadnych plakatach, ani w radiu, ani w telewizji.

    A teraz przyszedł moment, w którym powinienem się zacząć czepiać, co z chęcią uczynię. Nie mogę uwolnić się od przeświadczenia, że te nasze kieleckie koncerty, przedstawienia, happeningi są nieznośnie małe, prowincjonalne i niezbyt profesjonalne. Zapewne wielu czytelników w tej chwili się obrusza z oburzeniem. Nic nie poradzę, tak ja to odbieram. Brakuje mi w tym wszystkim rozmachu, wykopu, jakiegoś szerokiego horyzontu. Marzy mi się impreza z prawdziwego zdarzenia, znana w całej Polsce, impreza, o której się mówi i którą się ceni. Niech ona będzie jedna w ciągu całego roku, niech trwa nawet jeden, czy dwa dni, ale niech będzie wielka, A teraz natomiast nadeszła chwila, w której muszę użyć słowa, którym prawdziwa sztuka gardzi, chodzi mianowicie o pieniądze. W imprezę z rozmachem trzeba zainwestować, zaprosić gwiazdy z zagranicy, znaleźć odpowiednie miejsce i wypromować. Póki co mamy swoje niewielki koncerty w klubach, które są oczywiście dobre, mają swój klimat, są ciekawe, ale nie ma dla nich niestety żadnej przeciwwagi w postaci dużego festiwalu. Na naszej Kadzielni grają zazwyczaj odgrzewani polscy artyści, którzy falę największej popularności mają już za sobą, ale nadal odcinają od niej kupony, bo ludzie pamiętają, że kiedyś byli w TV.

    „A co z naszymi kieleckimi artystami?” – zada ktoś słuszne pytanie. „Ano zadziwiająco dobrze” – odpowiem z uznaniem. Dużo dobrego robi od kilku lat Baza Zbożowa, w której twórcy znajdują swój przyczółek i czują się w niej naprawdę dobrze. Nasi artyści nie odbiegają poziomem od tych z innych miast, brakuje im jednak promocji i miejsc, w których mogą się pokazać. Znam kilka przypadków ludzi z Bazy Zbożowej, którzy są cenieni i znani w kraju, jeżdżą na występy, wygrywają nagrody, ale w rodzinnym mieście mało kto wie o ich istnieniu, publiczność ich nie docenia, nie mają miejsc, w których mogliby się prezentować i dlatego starają się uciekać do większych miast.

    Na zakończenie chcę sformułować apel i zasiać w umysłach Czytelników szalony pomysł. Zróbmy w Kielcach coś dużego, jakieś pożegnanie wiosny, powitanie jesieni, imprezę środka wakacji, okazja nie jest ważna. Potrzebne jest cykliczne wydarzenie, o którym będzie się rozmawiało także na drugim krańcu Polski. A zanim to się stanie szukajmy koncertów, wystaw, imprez, które nas interesują i uczęszczajmy na nie tłumnie. Pamiętajmy, że kulturę w mieście kształtuje przede wszystkim publiczność, która poprzez kupienie biletu decyduje, co jest dobre, a co złe.

     

    Piotr Tkaczyk

    Fot. www.sylwesteroferty.pl


    Kontakt z redakcją:
    redakcja@studiuje.eu

    Polityka Cookies

    Dział reklamy:
    biuro@studiuje.eu
    tel: 783 748 740