Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...
fb
 

WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL  Tel. 666 640 460

Imprezy w tym tygodniu

    więcej...

     

     

     

     

    Goci to bardzo wartościowi ludzie…


    z Anją Orthodox, wokalistką i frontmanką Closterkeller – kultowego na polskiej scenie gotyckiej zespołu, rozmawiali Paulina Łasińska,, Bartosz Oszczepalski i Wojciech Płeszka.


    Studiuje.eu : Skąd się wziął pomysł na to aby w jednym z utworów na ostatniej płycie poruszyć kwestię uzależnienia od gier komputerowych? Jest to dość nietypowy temat jak na muzykę gotycką.

    Anja: Inspiracją był po prostu mój syn, który kawał swojego życia spędził w wirtualnym świecie, walcząc jak prawdziwy żołnierz. Nie powodowała mną jakaś głęboka potrzeba konkretnego przesłania. Opisałam historię, która przyszła mi do głowy - to wszystko. Są w tym utworze takie odgłosy, które wszyscy mieszkający z takim przeciętnym nastolatkiem dobrze znają, dochodzą one zza jego drzwi, np. stukanie w klawiaturę. Bluzgów nie dołączyłam  dyplomatycznie choć to jest ważny składnik rozmów przez komunikatory do gier (śmiech). Utwór ten jest  dynamiczny, po głębszym zastanowieniu stwierdziłam, że temat  pasuje do klimatu kawałka.

    Studiuje.eu : Nawiązując do poprzedniego pytania powszechnie wiadome jest, że fascynuje się Pani komputerami. Jak ta pasja się narodziła? Jaka jest jej geneza?

    Anja: W 1992 roku nie zapłacił nam za koncert pewien „gościu” i zaproponował nam, że jeśli chcemy to możemy wziąć sobie grę i dał nam Nintendo. Byliśmy wściekli, znienawidziliśmy tego „gościa”, przeklęliśmy go, ale grę wzięliśmy. Graliśmy jak wariaci w domu, a potem pewien kolega powiedział nam, że komputerowe gry są lepsze. Na przełomie 1992 i 1993 roku kupiliśmy „kompa” i graliśmy w te gry. Po długim okresie grania zaczęłam interesować się, co jest w środku komputera, jak to działa itd. To wtedy tak na dobre zainteresowałam się informatyką. Po prostu trafiłam na swoją wielką pasję.

    Studiuje.eu : Teraz pytanie polityczne. Przez dwa lata była pani radną z ramienia SLD…

    Anja: Nie byłam radną z ramienia SLD. Byłam bezpartyjną radną, nigdy nie należałam do żadnej partii. Trwało to niecałe dwa lata.

    Studiuje.eu : Ale skąd się wziął pomysł na przygodę z polityką? Jak Pani odnosi się do tego obecnie?

    Anja: Zaproponowano mi żebym kandydowała, powiedziano mi, że takie osoby jak ja - dobre, uczciwe, rozumne i zrównoważone są potrzebne. Pomyślałam sobie, że skoro mam możliwość to spróbuję z niej skorzystać. Po prostu chciałam coś dobrego zrobić dla ludzi, dla dzielnicy, w której mieszkam, ale ja się nie odnalazłam w tym zupełnie, bo to jest jednak dość nieciekawy światek. Nie mogę oczywiście powiedzieć, że wszyscy są kiepscy i „umoczeni”, ale na pewno duża część osób. Uznałam, że przebywanie w takim klimacie, wśród pewnych osób, zabija we mnie artystę. Usunęłam się stamtąd bez chęci powrotu kiedykolwiek. A związałam się z lewicą, bo mi było bliżej do nich niż do ówcześnie istniejącego AWS-u .

    Studiuje.eu : No właśnie, ale dlaczego akurat lewa strona sceny politycznej?

    Anja: Bo AWS był fatalny. Przede wszystkim oni byli do obrzydzenia „klęcznikowi”. Byli potwornie zakłamani - udawali wierzących, patriotów, narodowców. Ci z lewej strony byli o wiele fajniejsi, bardziej normalni, aczkolwiek też nie mogę powiedzieć, że wszyscy byli „kryształowi”. Mnie w ogóle jest bliżej do lewicowych poglądów.

    Studiuje.eu : Jak wspomina Pani współpracę z kieleckim muzykiem Michałem Jelonkiem?

    Anja: To było bardzo dawno temu, ta współpraca trwała krótko. On w 1995 roku nagrał nam do 2-3 utworów partię skrzypiec na płycie „Scarlet”. To bardzo miły człowiek. Spotkałam go niedawno w Castoramie i pogadaliśmy sobie troszkę. Okazało się, że mieszka niedaleko mnie. Wymieniliśmy  telefony i cieszę się, że na pewno jeszcze się zobaczymy. Wspominam naszą współpracę znakomicie.

    Studiuje.eu : Proszę  opowiedzieć o swoich inspiracjach muzycznych spoza nurtu, który państwo wykonujecie?

    Anja: Nie mogę wskazać rzeczy, które inspirują mnie jednoznacznie. Inspiruje mnie wszystko, czego słucham. A spoza nurtu? Raczej niewiele. Na pewno muzyka arabska i orientalna, ale głownie właśnie arabska, bo w niej jest najwięcej ognia. Inspirują mnie różne gatunki, jak usłyszę coś ciekawego, to po prostu zwraca to moją uwagę, ale jak już wcześniej powiedziałam nie jestem w stanie wskazać jednoznacznych inspiracji. Ja w ogóle słucham bardzo mało muzyki.

    Studiuje.eu : Wspomniała Pani kiedyś, że w tworzeniu nowych tekstów inspiruje Panią synek...

    Anja: Maluch? Kiedy to wspomniałam? Właśnie nie bardzo mnie to inspiruje. Jak widać, na płycie „Aurum” nie ma o tym ani jednego tekstu. Generalnie mam wiele inspiracji do tekstów. Na okładce płyty „Aurum” bardzo wyraźnie jest napisane co mnie inspirowało - zło i dobro, istnienie i nicość, jasność i ciemność. Cały świat jest dla mnie inspiracją. Nie ma konkretnych źródeł. Jest tylko jedna absolutna reguła – jak jestem wesoła, szczęśliwa i w dobrym humorze to nie tworzę. Bardzo lubię radość, ale to nie jest coś co mnie pobudza do tworzenia. Raczej jakieś takie cięższe klimaty powodują, że chcę tworzyć - stąd nasza muzyka jest jaka jest i bardzo dobrze zresztą.

    Studiuje.eu : Którą z płyt Closterkeller uważa Pani za nieco mniej udaną od reszty?

    Anja: Jest to pierwsza płyta - „Purple”, która bardzo poważnie odbiega poziomem, ale nie żałuję, że ją nagrałam. Ledwo co umieliśmy wtedy grać, ledwo rozumieliśmy co dzieje się wokół nas. Uważam, że za wcześnie zespół nagrał tę płytę, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Używając zawodowego sposobu patrzenia to ona jest okropna., tekstowo jest prostacka. Natomiast wszyscy mają prawo mieć jakieś złe początki i rzadko kiedy jakikolwiek twórca swoje pierwsze dzieło ma epokowe. Nie lubię tej płyty słuchać, nie znoszę jej.

    Studiuje.eu : Czyli rozumiem, że pomimo, iż uważa Pani tę płytę za gorszą od innych to nie zmieniłaby Pani tego, że ta płyta została nagrana?

    Anja: Nie. Ja nigdy nie myślę o tym żeby cofnąć czas, żeby tę płytę poprawić tylko patrzę w przód. Teraz to ja już jestem myślami przy naszej następnej płycie. „Aurum” dla mnie też już przestała istnieć. Na debiutanckim albumie są nawet ładne piosenki tylko, że fatalnie wykonane i  zaaranżowane. Aczkolwiek ludzie cenią w niej pewną energię pierwotną.  

    Studiuje.eu : Nawiązując do ostatniej płyty „Aurum”. Czy są jakieś cechy odróżniające ją od poprzednich wydawnictw?

    Anja: Przede wszystkim produkcja i cała oprawa - nie ma porównania do wszystkich poprzednich płyt. Istnieje trzy razy większy dystans między nią, a poprzednią najlepszą płytą. Jest bardzo dopracowana i spójna. To jest naprawdę, zgodnie ze sloganem reklamowym, który nasza firma wydawnicza Universal wymyśliła: „dojrzała płyta doświadczonych, pewnych siebie i świadomych muzyków”. Tych cech nie miała żadna wcześniejsza płyta. Poza tym jej brzmienie i produkcja są świetne. Dla mnie to jest najlepsza płyta i ona daleko przeskoczyła poprzednie, co nie znaczy, że uważam, iż poprzednie są słabsze. Na poprzednich, i to nawet już dość starych są epokowe i wspaniałe utwory, które są kamieniami milowymi i dla mnie takimi brylantami, które zostawiliśmy na drodze za sobą, jak chociażby „Violette”, „Cisza w jej domu”. Ale ta płyta jako całość jest najlepsza.

    Studiuje.eu: Jesteście Państwo kultowym zespołem na polskiej scenie gotyckiej. Czy w związku z tym nie obawia się Pani tego, że za każdym razem, gdy nagrywacie nową płytę fani będą wam stawiać coraz wyżej poprzeczkę?

    Anja: No pewnie, że się obawiam. Natomiast prawda jest taka, że my sobie stawiamy jeszcze wyżej tę poprzeczkę. Wiem, że za każdym razem tak długo działający zespół ma poważny problem wydając następną płytę, bo wszyscy czekają, niektórzy z utęsknieniem na objawy wypalenia się, zjadania własnego ogona, żeby wreszcie można było powiedzieć, że oni zdychają. A my na złość wszystkim każdą kolejną płytą pokazujemy, że wcale nie zdychamy i oby tak dalej było. My już jesteśmy głową w następnej płycie i wszystko na to wskazuje, że ona też nie pozwoli wysnuć teorii, że zespół Closterkeller zdycha, bo mamy już różne kompozycje i są piękne.

    Studiuje.eu : A kiedy zamierzacie wrócić do studia i zacząć nagrywać?

    Anja: Najpierw musimy skomponować utwory i je przygotować w sali prób. Do tego zabierzemy się, gdy ukończymy trasę. Mamy jeszcze dwa teledyski do nagrania, więc pewnie zaczniemy na początku grudnia działać coś w temacie nowego materiału. Nam się marzy żeby już na następną trasę mieć nową płytę, ale jest 50 proc. szans na to że damy radę. Będziemy się starali. Do studia wejdziemy więc pewnie w lato, tak jak to miało miejsce przy nagrywaniu tej płyty.

    Studiuje.eu : Czy ma Pani takie wrażenie, że ludzie słuchający muzyki gotyckiej są postrzegani w sposób stereotypowy?

    Anja: Mam takie wrażenie, bo są tak postrzegani. Staram się jak mogę walczyć z tymi stereotypami. Jeszcze na dodatek cały ten szurnięty film „Witajcie w mroku” dołożył swoje. Nie widziałam go. Słyszałam że jestem tam jedyną osobą, która mówi tam jak normalny człowiek, że jako jedyna osoba nie podzielam fascynacji śmiercią. Ja w środowisku gotyckim już siedzę od dwudziestu lat i mogę spokojnie powiedzieć, że fani tej muzyki, takich klimatów (oczywiście to nie jest tylko muzyka, to są również inne środki wyrazu - literatura, poezja, malarstwo, sposób odczuwania świata) to są mądrzy, bardzo wartościowi, wrażliwi i wspaniali ludzie, a nie jacyś nawiedzeni, którzy jedzą koty i marzą o samobójstwach. 

    Studiuje.eu : Jak Pani wspomina ostatni występ na Przystanku Woodstock? Jak ocenia Pani ten osławiony „klimat woodstockowy”?

    Anja: Dla zespołu takiego jak my występ na tak wielkiej scenie przed tak wielką publicznością jest niebywałym przeżyciem. Bardzo dobrze to wspominam. Trema mnie tam troszkę żarła, bo wiedziałam, że nagrywane będzie z tego DVD. Bałam się jak zniosą to Janusz z Mariuszem, którzy po raz pierwszy występowali na Przystanku Woodstock, ale znieśli to znakomicie. Ja, Michał i Krzysiek wielokrotnie już na tym festiwalu występowaliśmy.

    Studiuje.eu : Niepotrzebnie się Pani bała, bo wyszło świetnie.

    Anja: Wyszło znakomicie.

    Studiuje.eu: Zdecydowanie jeden z lepszych koncertów podczas tamtej edycji.

    Anja: Mnie też się tak wydaje. Dobrze, że wyszła z niego genialna płyta DVD. Naprawdę byliśmy z niej dumni jak pawie, imponująca jest. Puszczaliśmy ją znajomym, rodzinie. Jak Mariusz wysłał ją siostrze do Australii, to siostra ze zdziwieniem zapytała się : „To ty takie koncerty grasz? Mariusz, Jezus Maria!” (śmiech).  Myślała, że Mariusz w jakiejś małej kapelce sobie gra, a tu nagle dostała DVD z takim koncertem. Także to zaspokoiło też w dużej mierze i nasze rodziny, nawet bardziej niż płyta „Aurum”, bo przy koncertówce dochodzi jeszcze wielka oprawa. Dla mnie najważniejsze są jednak płyty studyjne, koncertówki nie działają na mnie specjalnie.

    Studiuje.eu : A teraz pytanie nie dotyczące muzyki. Jak ocenia Pani poziom tolerancji w stosunku do osób niewierzących w Polsce? Czy zgadza się Pani z tym, że ateiści w naszym kraju są dyskryminowani?  Jak to wygląda wszystko z perspektywy osoby niewierzącej?

    Anja: To zależy w jakim środowisku, bo wiem, że w małych miastach lub wsiach ateista często jest źle odbierany. Ja natomiast, w gronie moich znajomych nie mam z tym żadnego problemu. Nie mówię nawet o środowisku muzyków, bo tam jest pełen „luz” z racji tego, że przeważają tam osoby niewierzące, ale tam gdzie mieszkam w Warszawie - wśród sąsiadów, rodziny, jest dobrze, aczkolwiek spotkałam się parę razy z bardzo „krzywą twarzą” ze strony poszczególnych osób. Ale cieszy mnie to, że z kilkoma księżmi rozmawiałam i uzyskałam od nich pełną akceptację swojego światopoglądu. W ogóle często rozmawialiśmy z bardzo  wierzącymi ludźmi, z muzykami katolickimi, z którymi bardzo dobrze się znamy - z Malejonkiem, Litzą - o naszych poglądach i zawsze im tłumaczyłam, że moimi ideałami są dobro i miłość, ale nie dochodzę do nich poprzez Boga i ci naprawdę dobrzy, szczerze wierzący ludzie akceptowali to i mówili mi: „Pan Bóg cię kocha i ty trafisz do nieba”. Natomiast na pewno takie osoby jak ja są nienawidzone przez „zakute czerepy”, ale omijam takich ludzi szerokim łukiem.

    Studiuje.eu : Czy w takim razie Kościół wpływa na taki, a nie inny sposób postrzegania osób niewierzących?

    Anja: Zależy, który Kościół. Na pewno całe imperium medialno-religijne Ojca Rydzyka to jeden wielki koszmar. Ale oni wiedzą co robią, to są ludzie którzy cynicznie wykorzystują naiwność dobrych, chcących zbliżyć się do Boga babć i dziadków. To jest dla mnie koszmar. Myślę, że Bóg w końcu spuści jakiś piorun na nich, bo według mnie to jest „dzieło szatana” wewnątrz Kościoła. Ale spotykałam się też z tolerancją wobec ateistów ze strony Kościoła. Przecież ważne jest to, żeby człowiek był dobry i tworzył dobro. A ja pomimo moich wad jestem dobrym człowiekiem (śmiech).

    Studiuje.eu : Jak się Pani udaje pogodzić macierzyństwo z koncertami i promocją nowej płyty?

    Anja: Kubuś ma bezcennych dziadków, którzy go kochają i są szczęśliwi, gdy zostają z wnukiem. I tylko dzięki nim daliśmy radę z tym wszystkim. Kubuś teraz też jest w Bielsku-Białej u dziadków.

    Studiuje.eu : Jak Pani podobają się Kielce? Czy widziała Pani nasze miasto poza klubem, poza miejscami gdzie grywacie Państwo koncerty?

    Anja: Nie miałam czasu. Przyjechaliśmy tu późno niestety, zdążyłam się tylko przejść po rynku do saloniku prasowego, który zauważyliśmy przejeżdżając, po to żeby kupić „Teraz Rocka”, ponieważ ukazała się tam recenzja naszej płyty, bardzo dobra zresztą. No i tyle naszego zwiedzania Kielc. Wstyd mi, ale taki właśnie jest los muzyka na trasie - przyjechaliśmy tu, teraz trzeba będzie do hotelu pojechać spakować sprzęt, a już jutro na czternastą musimy być w Łodzi w Empiku. Nie pozwiedzamy Kielc niestety….

    Studiuje.eu : Oczywiście liczymy na kolejny występ…

    Anja: Ale pewnie, że tak! Czasem jak mamy możliwość to bardziej się zapoznajemy z miastem, w którym gramy. To nie o to chodzi, że my coś lekceważymy tylko tak wygląda nasza rola, bo pracą jej nie nazwę (śmiech).

    Studiuje.eu : W Kielcach jest dużo ciekawych miejsc, w których zespół Closterkeller mógłby zagrać, np. Amfiteatr Kadzielnia, na którym odbywają się między innymi koncerty juwenaliowe.

    Anja : No to zaatakujcie zarząd waszej uczelni i niech nas na juwenalia zaprosi …..

    Studiuje.eu : My byśmy bardzo chcieli tego, żeby Closterkeller gościł na juwenaliach. Poziom artystyczny niektórych wykonawców grających na juwenaliach często pozostawia wiele do życzenia.

    Anja: Dlatego spróbować warto. Jak trzeba to my zagramy bardzo popowy  i ładny koncert, niekoniecznie „ z szatanem” (śmiech). Na juwenaliach zawsze mamy umowę taką.

    Studiuje.eu : Czyli Closterkeller grywał już na tego typu imprezach?

    Anja: Milion razy. Możemy więc grać albo popowo, albo rockowo bez „szatanowania”. My mamy niesamowity zakres działalności – gramy na dniach miast, przed Boney M nawet  graliśmy i to jeszcze po jakiejś orkiestrze ludowej. Ja wiem, że ktoś może się bać że my metale jesteśmy ale możemy  zrobić zajebisty zestaw spokojnych piosenek – „Scarlett”, „Na krawędzi” , „12 dni” . Kiedyś babcia w Piotrkowie do nas podeszła i mówi : „Pani tak ładnie śpiewa i ta muzyka jest  bardzo ładna i ma w sobie coś pociągającego”. Ja jej odpowiedziałam, że gotyk to najpiękniejsza muzyka, a ona na to : „Jezusie, to jest gotyk? Gdybym ja wiedziała, że to gotyk to od razu bym uciekła. Ale dobrze, że nie zrobiłam tego. Teraz będę słuchała gotyku. Ja uwielbiam gotyk. Dlaczego te moje koleżanki, głupie baby mówią, że to muzyka szatana?”. Odpowiedziałam, żeby ich nie słuchała. I w ten właśnie sposób babcia nawróciła się  na gotyk. Na takich dniach miasta gramy więc spokojnie np. często zapoznajemy publikę z numerem „Violette” i ja wtedy tę ludność szkolę mówiąc: „Proszę Państwa ten utwór był właśnie przykładem gotyku. Państwo słyszeli dużo złego na ten temat i teraz można to skonfrontować z rzeczywistością. To jest bardzo piękna muzyka”. Na poparcie tego gramy drugą piosenkę np. „Agnieszkę” i wszyscy są zdziwieni tym, że właśnie słuchają gotyku.

    Studiuje.eu : Dziękujemy serdecznie za wywiad. Jeszcze raz zapraszamy ponownie do Kielc.


    Kontakt z redakcją:
    redakcja@studiuje.eu

    Polityka Cookies

    Dział reklamy:
    biuro@studiuje.eu
    tel: 783 748 740