WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL Tel. 666 640 460
Studiuje.eu: Proszę wytłumaczyć czytelnikom serwisu Studiuje.eu czym jest Krytyka Polityczna? Skąd się wziął pomysł żeby połączyć sferę polityczną ze sferą kulturalną?
Sławomir Sierakowski: Krytyka jest środowiskiem bardzo różnorodnym ponieważ nie ogranicza się tylko do zainteresowania polityką i sprawami społecznymi, ekonomicznymi ale zajmuje się też kulturą, nauką i łączenie tych różnych obszarów traktuje to jako jeden ze swych ważniejszych celów. Dlatego w Krytyce są zarówno działacze społeczni, dziennikarze, krytycy literaccy, ludzie zajmujący się teatrem, organizacjami pozarządowymi-bardzo różnorodne środowisko które przyjęło taki model działania polegający na budowaniu kolejnych instytucji. Najpierw założyliśmy pismo, później wydawnictwo, jeszcze później stworzyliśmy centrum kultury w Warszawie, następnie powstała sieć klubów w całej Polsce, teraz wygraliśmy konkurs w stolicy na zrobienie dużego centrum kultury. Będziemy się również starali w innych miastach tworzyć duże i silnie oddziaływujące na całą społeczność lokalną instytucje więc taka najkrótsza odpowiedz brzmiała by że jest to środowisko zaangażowane, zgranych coraz lepiej rozumiejących się, wspólnie działających ludzi plus cała sieć instytucji które zostały przez nich stworzone i są rozwijane.
Studiuje.eu: Czy w Polsce istnieje realna szansa na odrodzenie lewicy w ciągu najbliższych kilku lat?
S.S.: W ciągu kilku lat to trudno powiedzieć bo rzeczywiście doszło do sytuacji w której scena polityczna jest otoczona murem i bardzo trudno go przebić. Przykład Piskorskiego pokazuje że nawet jak się ma duże pieniądze ulokowane w kamienicach, przyciąga się do siebie znanych polityków czyli niby ma się wszystko żeby się udało a jednak mimo wszystko się nie udaje. Więc nawet jak nie udaje się Piskorskiemu który przecież nie stara się zrobić żadnej rewolucji tylko chce wejść do polityki poprzez upodobnienie się do PO i zebrane pieniędzy czyli taką najbardziej cyniczną oraz instrumentalną drogą i mimo to nie jest w stanie przebić tego muru to co dopiero jakieś środowisko, ruch który ma bardziej ambitne cele, chce coś naprawdę zmienić i przekonać ludzi do tego. Ale z drugiej strony pamiętajmy że ludzi już męczy ten system. Dają się oczywiście jeszcze nabierać że PiS jest lepszy od PO i odwrotnie, naganiać od jednej partii do drugiej ale pewnym momencie system który jest zablokowany i przestaje odzwierciedlać opinię, interesy ludzi przestaje działać i staje się sztucznym bytem. Myślę że ten moment dla lewicy to będzie wtedy gdy rzeczywiście dojdzie do istotnego załamania. To może być przypadkowa rzecz (afera Rywina była czymś takim dla poprzedniego układu medialnego i politycznego) i takie środowisko jak Krytyka musi być wtedy przygotowane na to żeby umieć coś zaproponować, przyczynić się do tego aby powstała lewicowa partia . Nasza rola nie polega więc na tym aby nagle zadecydować że robimy partię bo to jest skazane na porażkę. Prawdziwa polityka jest wtedy kiedy robi się partię wiedząc że osiągnie się z nią jakiś sensowny cel. Dlatego my przyjęliśmy obecnie metodę wzmacniania się i przyglądania się temu co się dzieje.
Studiuje.eu: Jak w takim razie widzisz przyszłość Krytyki Politycznej? Powinna zachować formę obecną czy może lepiej włączyć się do walki o głosy wyborców na arenie politycznej?
S.S.: Forma powinna być zawsze tylko instrumentem działania czyli wtedy kiedy wydaje nam się że więcej jesteśmy w stanie zrobić jako środowisko w ten sposób zorganizowane-otwarte, różnorodne, żywe a mamy wiele dowodów że możemy bo rozrastamy się, jesteśmy coraz mocniejsi , mamy możliwości rozwoju polegające na tym że będziemy mieć siedzibę i wielkie centrum kultury którego żadna partia polityczna nie ma ; więc jeśli tu możemy się rozwijać błyskawicznie a np. nie moglibyśmy dzisiaj jako partia to idziemy w tę stronę ale jak się okaże partia może być użytecznym narzędziem zmiany społecznej to oczywiście rozważymy to. Formę się dostosowuje do okoliczności a one są takie a nie inne, jak się zmienią to zmieni się też forma.
Studiuje.eu: Dlaczego ta klasyczna ideowa lewica nie odrodziła się do tej pory w Polsce? Na czym polegały błędy tych ludzi którzy próbowali to robić?
S.S.: Pytanie czy w ogóle mieli szansę bo po pierwsze Polska wyszła z systemu komunistycznego więc lewicowość właśnie z nim była kojarzona, komunizm skompromitował takie pojęcia jak lewicowy, socjalistyczny. Nie można było ich używać, nie można było powiedzieć że ktoś jest z takiej a nie innej klasy społecznej bo to się kojarzyło z komuną. Pochód pierwszomajowy był czymś na co się chodziło ze wstydem, co opisywano w mediach przypominając Gierka itd. . „Odwojowanie” tych skojarzeń, przewalczenie ich, zbudowanie nowych wymaga nie tylko szalenie dużo pracy ale też czasu po prostu. Po drugie ten moment transformacji w Polsce przypadł na totalny przechył na prawo na całym świecie, to są czasy neoliberalizmu, był to więc moment dla lewicy bardzo trudny, gdy to „wahadło” szło wtedy w drugą stronę. Po trzecie tym fundamentalnym sporem w Polsce był spór po stanie wojennym. Obóz solidarnościowy który sam siebie określał jako prawicowy wcale nie dlatego że są tam ludzie którzy uważali że mają prawicowe poglądy, przecież ogromna większość z miała socjaldemokratyczne poglądy, tak jak pierwszy program Solidarności był socjaldemokratyczny, tak samo ustalenia Okrągłego Stołu są socjaldemokratyczne, no ale skoro ta druga strona nazywająca się lewicową reprezentuje ten były system który nie był przecież socjaldemokratyczny tylko autorytarny no to mamy tu taki dziwny podział, w zasadzie nie polityczny – na ludzi byłego systemu i przeciwników byłego systemu. To właśnie blokuje szansę na powstanie normalnej prawicy i normalnej lewicy. Jesteśmy w takim momencie przejścia który trochę już trwa ale kiedyś się skończy.
Studiuje.eu: Mówiliśmy o lewicy polskiej. A jak oceniasz kondycję lewicy europejskiej? W ostatnich wyborach do europarlamentu to przecież partie chadeckie wygrały z partiami socjaldemokratycznymi pomimo szalejącego kryzysu gospodarczego który przecież lewicy powinien sprzyjać.
S.S.: Po pierwsze to już przed tymi wyborami od bardzo dawna partie socjaldemokratyczne w Europie przeżywają kryzys. Uleciał z nich duch, tacy politycy jak np. Gerhard Schroeder i wielu polityków partii francuskich socjalistów , brytyjskich laburzystów coraz mniej się różnili od swoich przeciwników politycznych z prawicy. To były bardzo pragmatyczne struktury, W tym sensie to było bardzo podobne do SLD , to przestało być żywe w tym sensie że te partie też czekają na odrodzenie, te społeczeństwa też czekają na jakąś nową lewicę, na jakieś nowe otwarcie. A teraz wracając do waszego drugiego pytania, dlaczego kryzys popchnął ludzi żeby głosować na partie prawicowe? To zawsze tak jest. Przecież po wielkim kryzysie w latach 30-tych to nie lewica dochodziła do władzy tylko wszędzie zwyciężały ustroje totalitarne, faszystowskie bo pierwszy odruch w momencie kryzysu to jest lęk i frustracja i człowiek „dnia codziennego” popiera tego który mu da najprostsze rozwiązania czyli wskaże mu prosty, prymitywny powód kryzysu-agenci, zgniła kultura liberalna, feminizm, Niemcy, Unia Europejska. To populizm jest zawsze tym pierwszym który zyskuje na kryzysie . Lewica jest dopiero tą prawdziwą odpowiedzią, nie populistyczną ale do tego rzeczywiście potrzeba czasu bo lewica ma zawsze trudniejsze zadanie niż ktoś kto oszukuje ludzi, a populiści to przecież oszuści.
Studiuje.eu.: W Polsce panuje hegemonia neoliberalnych ekonomistów w życiu publicznym. Czy Krytyka ma zamiar w przyszłości promować ekonomistów o bardziej lewicowych przekonaniach?
S.S.: Jasne, i to w ogóle jest jeden z fundamentalnych problemów lewicy w tych różnych dziedzinach polityki ale kłopot polega na tym że ich się nie da po prostu wyprodukować, stworzyć. To wymaga długofalowego programu i działania. Myśmy wiele lat temu zastanawiali się jak zrobić żeby w Polsce byli ekonomiści lewicowi. Wiedzieliśmy że po pierwsze powinna zacząć wychodzić lewicowa literatura ekonomiczna , że trzeba tłumaczyć ksiązki które wychodzą na zachodzie a nie są neoliberalne. I zaczęliśmy to robić, wyszła seria ekonomiczna ,wydaliśmy też książkę o kryzysie-była to pierwsza książka w Polsce na temat kryzysu i ujmowała go właśnie ze stanowiska socjaldemokratycznego. Następnie wiedzieliśmy że musimy trafić do magistrów, doktorantów, wejść na wydziały ekonomiczne. Wymyśliliśmy że zrobimy to poprzez stworzenie systemu stypendiów dla młodych ekonomistów. Na pierwsze stypendia studenci pojadą już w lutym a kampania rusza już w październiku .Co więcej sam proces selekcji wykorzystamy do tego żeby poznać te środowiska. Chcemy nawiązać kontakty z nimi, zaczynamy wchodzić tam. Po trzecie powinna powstać jakaś wyspecjalizowana jednostka badawcza, dlatego że jak się kończy ekonomię to można iść pracować w biznesie albo w consultingu co naturalnie powoduje że ludzie mają takie a nie inne poglądy. Mają tylko takie ścieżki rozwoju. Trzeba stworzyć taką ścieżkę dzięki której ekonomista może pracować np. w instytucie i zajmować się badaniami, które są jakby w innej poetyce, inne idee za nimi stoją .Podam przykład – pojawia się projekt budżetu i do mediów zapraszani są eksperci tylko z Centrum im. Adama Smitha, z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, z instytucji neoliberalnych. Gdyby istniał instytut analogiczny tylko socjaldemokratyczny no to ta debata publiczna wyglądała by trochę inaczej, ludzie by trochę inne rzeczy słyszeli, język by się poprawił. I to jest kolejne zadanie które my musimy zrealizować. Jest to też zadanie wymagające czasu ale np. nasze działanie związane z Nowym Światem (nowa siedziba Krytyki Politycznej- dop. Red. ) to już jest krok w tę stronę bo tam my zrobimy coś w stylu uniwersytetu ekonomicznego- będą tam wykłady, konwersatoria, będziemy ściągali ludzi zza granicy, porozumieliśmy się z wieloma instytucjami zagranicznymi, nawiązaliśmy współpracę i będziemy się krok po kroku zbliżać do tego. Co więcej optymistyczne jest to że pojawili się ekonomiści z którymi zaczęliśmy współpracować tacy jak Marcin Piątkowski, który nie dość że skończył najlepsze zagraniczne uniwersytety to jeszcze był jednym z doradców szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, konsultantem Banku Światowego, głównym ekonomistą jednego z największych banków - PKO BP i jest jednym z najlepiej wykształconych polskich ekonomistów . Współpracuje z nami Piotr Kuczyński który jest jednym z najlepszych analityków giełdowych o bardzo socjaldemokratycznych poglądach . Pisze dla nas teksty, występuje na spotkaniach które organizujemy. Pojawiają się też młodsi ludzie tacy jak Michał Pękala który moim zdaniem jest młodym geniuszem ekonomicznym. To jest człowiek który ma jednoznacznie lewicowe poglądy, który tworzy serwis poświęcony kryzysowi i ekonomii na stronie KP co pozwala nam być dobrze zorientowanymi o tym co piszą na Zachodzie oraz czytelnikom naszej strony którzy mają dostęp do fachowej literatury. Jest więc kilka takich ruchów które złoża się na taki moment w którym uda się zrównoważyć ten dyskurs neoliberalny.
Studiuje.eu : W jaki sposób odparłbyś zarzuty tych którzy twierdzą że parytetu płci na listach wyborczych ma służyć sztucznemu wciąganiu kobiet na listy wyborcze bez względu na ich merytoryczne kompetencje?
S.S.: Po pierwsze mężczyźni którzy są w polityce nie grzeszą jakimiś wielkimi kompetencjami, więc dużego ryzyka nie ma że usuniemy jakiś bardzo kompetentnych mężczyzn. Po drugie to jest trochę tak że aby być w polityce i mediach to wiele rzeczy trzeba się nauczyć. To zawsze wiąże się z pewnym lękiem. Ludzie debiutujący są trochę słabsi niż ci którzy nabrali już trochę doświadczenia . Krótko mówiąc dajcie im trochę możliwości a zaraz zobaczycie osoby które się szybko odnajdą w tej sytuacji . Po 5 tys. lat patriarchatu kobiety mogą mieć trochę problem z mówieniem publicznym dlatego trzeba je sztucznie wspomóc, wyrównać szanse. Parytet jest właśnie metodą wyrównania szans. I ostatni mój argument- wydaje mi się że jest jeszcze ten dodatkowy powód dla którego warto wprowadzić parytety, czyli zamknięta scena polityczna gdzie są te same twarze znające się jak łyse konie, odgrywające spektakl przed nami. Dlatego jedynym sposobem na wpuszczenie tam świeżego powietrza jest parytet. Wyobrażacie sobie żeby kobiety jakby było ich więcej to uprawiały by politykę w ten sam żenujący sposób co Nitras z Brudzińskim? Kobiety poprzez inne doświadczenia mają trochę lepsze, skuteczniejsze , mądrzejsze nastawienie do rzeczywistości. Ale nawet gdyby tak nie było sama idea wyrównania szans wydaje mi się słuszna, sensowna a parytet bardzo dobrym instrumentem do tego.
Studiuje.eu: Dziękujemy za rozmowę.
Fot. www.dziennik.pl
Kontakt z redakcją:
redakcja@studiuje.eu
Polityka Cookies
Dział reklamy:
biuro@studiuje.eu
tel: 783 748 740