Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...
fb
 

WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL  Tel. 666 640 460

Imprezy w tym tygodniu

    więcej...

     

     

     

     

    Wywiad z Jerzym Skrzypczykiem


    Studiuje.eu: W czym tkwi sukces ponad 40 lat działalności zespołu Czerwone Gitary?

    Jerzy Skrzypczyk: To pytanie chyba nie w naszą stronę. To powinni powiedzieć ci, którzy chcą nas przez tyle lat słuchać. Ja mogę się domyślać, ale czy tak jest na pewno?

    Mieliśmy to szczęście, że mieliśmy w swoich szeregach znakomitych  kompozytorów, to że pisali dla nas teksty bardzo mądrzy i fajni ludzie i te teksty jak to się ładnie określa są ponadczasowe. Na pewno dyscyplina zespołu i Ten na górze czuwa nad nami też, a On może bardzo dużo.

    Studiuje.eu: Wiemy, że zespół Czerwone Gitary miał w ostatnim czasie wiele zagranicznych koncertów. Dla jakiej publiczności lepiej wam się gra: krajowej czy zagranicznej?

    Jerzy Skrzypczyk: Generalnie gramy dla dwóch rożnych nacji. Dla Polaków i dla Niemców. Oczywiście, że przez czytelność tekstów i swobodniejsze prowadzenie koncertów lepiej gra się dla Polaków. Kiedy śpiewamy po niemiecku możemy być w tym trochę sztuczni. Jednak generalnie dobrze nam się gra i tu, i tu, ale ze wskazaniem zdecydowanym na Polskę.

    Studiuje.eu: Dlaczego gracie akurat dla Polaków i Niemców? Co z pozostałymi krajami?

    Jerzy Skrzypczyk: Myślę, że wynika to z tego, że swego czasu Niemcy bardzo zainteresowali się naszym zespołem. Nagraliśmy tam bardzo dużo piosenek, oczywiście po niemiecku, mieliśmy tam dużo programów jeszcze w telewizji NRD. Nasza popularność rosła tam z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc, a w innych krajach chyba nie chcą Czerwonych Gitar.

    Studiuje.eu: Czerwone Gitary to zespół ponadczasowy. Czy w związku z tym swój repertuar kierujecie do określonej grupy odbiorców?

    Jerzy Skrzypczyk: Oczywiście, że generalnie powinno to być kierowane do dość szerokiego spektrum publiczności. Oczywiście trudną rzeczą jest tworzyć piosenkę, której tematyka będzie odpowiadała każdemu pokoleniu. Wiadomo przecież, że my jako sześćdziesięciolatkowie nie będziemy śpiewać o miłości takiej bardzo młodzieńczej. Bylibyśmy wtedy mało przekonywujący. Po tą są nowe zespoły, młodzi ludzie, że mogą spokojnie o takich rzeczach śpiewać, stąd takie piosenki na naszych ostatnich dwóch płytach.

    Studiuje.eu: Niektórzy mówią, że Czerwone Gitary sprzed lat, to nie te same Czerwone Gitary co teraz. Jak Pan się do tego odniesie?

    Jerzy Skrzypczyk: I oni mają rację. W początkowej fazie był to: Klenczon, Krajewski, Dornowski, Skrzypczyk, Kossela. Trudno, żeby znaleźć teraz nowego Krajewskiego, nowego Kosselę, nowego Dornowskiego i nowego Klenczona. Tego się nie da zrobić. To muszą być inni ludzie. A poprzez to, że oni są inni, to i Czerwone Gitary są inne. Teraz naszym obowiązkiem jest to, żeby ten zespół nie był gorszy od tego zespołu, który ludzie znają. I chyba nam się to udaje, bo nie jest przypadkiem to, że gramy prawie 100 koncertów rocznie, że właściwie do końca września mamy wszystkie piątki, soboty i niedziele zajęte. Jeżeli to by się nie podobało, to nie byłoby takiej ilości koncertów.

    Studiuje.eu: Przejdźmy w takim razie do początku. Skąd pomysł i inicjatywa powstania zespołu?

    Jerzy Skrzypczyk: To była rola Kosseli i Dornowskiego. To było dwóch ludzi, którzy wymyślili Czerwone Gitary. Myślę również, że bardzo dużo pomogli nam Beatlesi. To była pierwsza światowa grupa, która przełamała schematy estradowe. Wracając do tamtych czasów to był konferansjer, który zapowiadał, do siedmiu solistów i zespół który akompaniował. I to była powtarzająca się formuła występów estradowych. U nas po raz pierwszy było tak, że wyrzuciliśmy konferansjera, nie mieliśmy solistów i było to typowo wokalno – instrumentalne jak Beatlesi. Ponieważ było zapotrzebowanie na Beatlesów w Polsce, w pewnym momencie młodzież zaczęła szukać jakiegoś odpowiednika. Myśmy się ubierali tak jak oni, mieliśmy takie same fryzury, tak samo tworzyliśmy piosenki, tak samo tworzyliśmy teksty, tak samo stworzył się duet kompozytorów, w Beatlesach Lennon i McCartney u nas był to Krajewski i Klenczon. Aż do smutnego finału Lennona i Klenczona w pewnym momencie ich życia. 

    Studiuje.eu: Czyli nie ukrywacie swojej analogii do Beatlesów?

    Jerzy Skrzypczyk: Jeżeli ktokolwiek nas porównuje do Beatlesów to jest dla nas ogromna satysfakcja. Należy tylko żałować, że na Beatlesów nie mówili, że jest to angielski odpowiednik Czerwonych Gitar.

    Studiuje.eu: Jak ocenia Pan dzisiejszy rynek muzyczny? Jak zmienił się on na przestrzeni lat?

    Jerzy Skrzypczyk: Trudno jest mi oceniać to globalnie, ponieważ ja nie znam wszystkiego co dzieje się obecnie na rynku muzycznym. Cieszy mnie to, że teraz są programy gdzie pokazuje się muzyków na żywo, ponieważ uważam, że jest to podstawa. Nie jest dobrze jeżeli zbierze się grupa, która jest wymyślona, pokaże się parę razy i już mówi się, że są to świetne kompozycje. A już nie daj Boże kiedy o rapujących osobach mówi się, że oni tworzą muzykę. Co ma rap do muzyki? Muzyka jest to szereg logicznie następujących po sobie dźwięków, a rap to jest mowa. Należałoby zatem znaleźć jakieś inne określenie. Ja jestem również zdecydowanym przeciwnikiem muzyki z półplaybacku. Jeżeli ktoś gra z półplaybacku to należy mu się połowa gaży, a jeżeli pełny playback to bez gaży. Nam się zdarza grać z playbacku tylko w Sylwestra, kiedy jest –15 stopni, bo wtedy nie ma fizycznej możliwości zagrania dobrze czegokolwiek.

    Studiuje.eu: Co najbardziej cenicie w polskiej publiczności?

    Jerzy Skrzypczyk: O polskiej publiczności możemy mówić w samych superlatywach. Czerwone Gitary nie są zespołem prowokującym, wywołującym niedobre emocje. U nas właściwie ochrona na scenie jest niepotrzebna.

    Studiuje.eu: Ostatnie już pytanie: o przyszłość Czerwonych Gitar?

    Jerzy Skrzypczyk: Jak już wcześniej powiedziałem nagraliśmy teraz płytę po niemiecku, 14 piosenek musieliśmy „wyszprechać”. Tą płytę wydało Sony Corporation – jedna z najpoważniejszych wytworni.

    Studiuje.eu: Kiedy możemy się spodziewać premiery nowej płyty?

    Jerzy Skrzypczyk: Ja myślę, że tak nie za bardzo szybko. Rynek fonograficzny jest w tej chwili taki,  że 14 piosenek się nagrywa, jedna zaczyna gdzieś wędrować po antenach, reszta ginie. Szkoda. My chcemy pozbierać to wszystko i wydać wtedy Czerwone Gitary 2000-2010.

    Studiuje.eu: Życzymy zatem powodzenia i dziękujemy bardzo za rozmowę.

    Jerzy Skrzypczyk: Dziękuję i również wszystkiego dobrego.

     

     

    Wszelkie prawa zastrzeżone. studiuje.eu

    publikacja w innych mediach wyłącznie za zgodą redaktora naczelnego.

     

     


    Kontakt z redakcją:
    redakcja@studiuje.eu

    Polityka Cookies

    Dział reklamy:
    biuro@studiuje.eu
    tel: 783 748 740