Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...
fb
 

WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL  Tel. 666 640 460

Imprezy w tym tygodniu

    więcej...

     

     

     

     

    Metryka w duchu rock'n'roll (WYWIAD)


    Chociaż wiele podobnych im zespołów już dawno się rozpadło, oni nadal są obecni na scenie. Raz jest o nich głośniej, raz ciszej, ale nadal istnieją jako jedna grupa. To dzięki nim coraz częściej otwarcie porusza się trudne tematy. O tym i innych sprawach z zespołem Golden Life rozmawiała Magdalena Wach

     

    Stdiuje.eu Który z Was ma wykształcenie muzyczne, tzn. uczył się grać lub śpiewać?

     

    Adam Wolski: Ja. Cztery lata się uczyłem, ale nie skończyłem szkoły.

    Pastyl: Ja też się uczyłem, ale nie skończyłem.

     

    Studiuje.eu Czy taka nauka pomaga w późniejszej karierze?

     

    A. W.: Na pewno nie przeszkadza.

    Pastyl: Ja potwierdzam. Skończyłem szkołę podstawową i bardzo dużo się nauczyłem.

    A. W.: Mnie te arie operowe zaczęły wk***iać i przestałem.

    Pastyl: Ze mnie też chcieli zrobić muzyka klasycznego, więc spieprzyłem ze szkoły i zacząłem grać to, co lubię. Nie interesowała mnie muzyka klasyczna

    A. W.: A ja mogę stwierdzić, że w dalszym ciągu nie umiem śpiewać. Śpiewam tak, jak czuję.

     

    Studiuje.eu  Golden Life to zespół dojrzałych panów pod czterdziestką czy ludzi jeszcze mających w sobie rock'n'rolla?

     

    Pastyl: Aa, ta metryka... Ale metryka w duchu rock'n'roll!

    A. W.: A na koncercie widać było, że coś zostało z rock'n'rolla?

     

    Studiuje.eu Sądząc po skokach na scenie, to chyba jednak coś zostało.

     

    A. W.: Kto tam fikał, to fikał.

    Karol Skrzyński: Wybacz, ja nie mogę, jestem przykuty.

    A. W.: Ty fikasz cały czas na foteliku!

     

    Studiuje.eu W tym roku obchodzicie dwudziestolecie działalności. Przygotowaliście już jubileuszowe dvd?

     

    A. W.: To pytanie do panie manager.

    Renata Babicz: Tak, dvd jest już praktycznie przygotowane. Oprócz tego mamy masę niespodzianek dla fanów. Jubileuszowy koncert planujemy w październiku w Gdańsku. Ukaże się  nowe, ciekawe wydawnictwo z tej okazji.

     

    Studiuje.u No właśnie. Gracie ze sobą już dwadzieścia lat. Możecie pokrótce streścić ten czas?

     

    A. W.: Jest dobrze -  to będzie najszybsze streszczenie.

    Pastyl: Tak naprawdę to zostało nas trzech ze składu, który był na początku. Później wielu muzyków się przewinęło, ale rock'n'rollowa zabawa, która się zaczęła, nadal trwa.

    A. W.: Ci, którzy są teraz, też grają kupę lat. Snake, ile ty grasz?

    Snake: Dziesięć lat.

     

    Studiuje.eu A jak jest między tą fundamentalną trójką?

     

    A. W.: To zależy.

    Pastyl: Bijemy się, tłuczemy, nienawidzimy... To całkiem normalne, ja mówię poważnie. A czasami kochamy się jak bracia. Przeszliśmy wszystko, ale, zaznaczam, zespół nie przestał istnieć ani na jeden sezon czy nawet dzień.

    A. W.: Choć ostatnio jest nas mało. Po śmierci Maćka (poprzedniego perkusisty Golden Life – przyp. red.) trudno było stwierdzić, czy zespół istnieje.

    Pastyl: Tak, były okresy zwątpienia, ale mówię o sezonach – wtedy zawsze byliśmy obecni i graliśmy.

     

    Studiuje.eu Czy te lata wspólnej pracy pomogły Wam dojrzeć?

     

    Pastyl: Na pewno. Metryka robi swoje, głowa też jest napchana doświadczeniami.

    Snake: Nieważne, w jakim zespole gra muzyk rock'n'rollowy, tylko co gra. Jeśli tworzy taką muzykę, to dojrzewa dość specyficznie.

    Pastyl: W okolicach pięćdziesiątki łapie się na tym, że w zasadzie nic więcej nie potrafi.

     

    Studiuje.eu  I co wtedy?

     

    A. W.: Ja tak miałem w okolicach trzydziestki...

    Pastyl: Wtedy już nie ma odwrotu, tzn rockowcy nie mają odwrotu. Umierają rockowcami.

    Snake: To właśnie różni muzyka rock'n'rollowego od muzyka wykształconego – to, co robi, jest całym jego życiem. To nie tylko pasja lub wyuczony zawód, który się wykonuje lub nie; to całe twoje życie, bez tego nie istniejesz.

     

    Studiuje.eu  Macie idoli, na których się w jakimś stopniu wzorujecie?

     

    Pastyl: Jasne, jest ich cała masa. Każdy ma swoich ulubionych muzyków.

    A. W.: Ale nie mamy takich konkretnych idoli, bo zajmujemy się słuchaniem dobrej muzyki, a takiej jest cała masa.

    Snake: Po tylu latach grania – dwudziestu w przypadku chłopaków, czy też trochę krócej, jak u mnie  i u Karola – wypracowaliśmy swój styl i wyrobiliśmy się. A samą muzyką zajmujemy się dłużej, niż wspólnie gramy. Idole zrobili swoje wtedy, kiedy mieliśmy po dwadzieścia lat.

    Pastyl: To na pewno duże przeżycie pojawić się np. na koncercie The Police, ale dziś trudno powiedzieć, żeby Sting był moim idolem. Już nie. Ale za to Bruce Lee nadal nim jest (śmiech).

     

    Studiuje.eu: Głośno jest o Waszej akcji „Złote życie”. Jesteście za transplantacją  i dużo o tym mówicie.

     

    Pastyl: Nosimy takie bransoletki, i to się nie ogranicza do noszenia. W pewnym momencie dość mocno się starliśmy, bo każdy o tym temacie myślał inaczej.

    A. W.: To nie było łatwe zadanie, żeby podjąć tę akcję i wyjść z niej cało. Równie dobrze mogliśmy polec od razu. Media by nas zjadły za robienie promocji za pomocą poważnego przedsięwzięcia. Doszliśmy jednak do wniosku, że nasza historia ma dwa znaczące momenty: pożar w hali stoczni i śmierć poprzedniego perkusisty. Z tego względu mamy prawo mówić o transplantacji. Natomiast każdy z osobna rozumie tę akcję po swojemu. Dla mnie jest ona promowaniem pomocy i życia dla siebie nawzajem, a nie obok. Transplantacja jest w pewnych momentach ostatecznością, ale też najwyższym poświęceniem. To jakby życie dla drugiego człowieka.

    Studiuje.eu Czy myślicie, że taka akcja faktycznie zmieni czyjś światopogląd?

     

    Pastyl: Według mnie powinno się o takich rzeczach rozmawiać w rodzinie. Chodzi o to, żeby poruszać pewne tematy i w razie jakiegoś wypadku nie być zaskoczonym postanowieniem bliskiej osoby. Zdarzają się różne rzeczy, i te dobre, i te złe. Wtedy należy podjąć decyzję: transplantacja albo śmierć. W takiej sytuacji należy znać i uszanować decyzję członka rodziny.

    Snake: Podejmowanie tego tematu na forum publicznym zostało przez nas trochę sprowokowane. Wydaje mi się, że to pomoże trochę transplantologii. Ta dziedzina medycyny została całkowicie rozwalona za rządów PiS-u. To była jakaś katastrofa, Polska stała się w tej kwestii europejskim zaściankiem.

    R. B.: Zespół miał ogromny wpływ na tę dziedzinę. Głównie dzięki jego działalności oraz poprzednich zabiegach pani Jolanty Kwaśniewskiej udało się. Od jakiegoś czasu zmienił się w Polsce pogląd na transplantologię, a akcja TVN jeszcze bardziej to promuje.

    Snake:  Generalnie nie chodzi o napisy na bransoletkach i bransoletki w ogóle, ale o świadomość ludzi. Dobrze, że duże medium też bierze udział w akcji – stawia tym samym kropkę nad „i”. My zrobiliśmy już swoje. Rzuciliśmy pierwszy kamyk, licząc, że spadnie za nim jakaś lawina – i faktycznie, tak się stało.

     

    Studiuje.eu To teraz o muzyce, ale w szerszym zakresie. Jakbyście określili kondycję polskiego rynku fonograficznego?

     

    A. W.: Jest zdecydowanie fatalna.

    Snake: Nie ma czegoś takiego jak oficjalny rynek polskiej muzyki. Rynek to jest coś, co budują media, a nie słuchacze czy muzycy. Media nie promują dobrej muzyki, chyba że mówimy o Polskim Radiu lub małych, lokalnych stacjach radiowych. Większe stacje albo nie puszczają polskiej muzyki, albo ją puszczają, ale w wypaczonej wersji. W kraju powstają co miesiąc zajebiste płyty, o których nikt nie wie – oprócz nagrywających i ich znajomych.

    A. W.: Golden Life ma dwadzieścia lat na karku i pamięta czasy, kiedy rynek muzyczny kiełkował i miał się całkiem nieźle. To był początek lat 90., dużo polskiej muzy, festiwale i media promujące rodzimą twórczość. Dzisiaj to się spłyciło do kilku stacji, a reszta puszcza shit. Nie chcę w kółko słuchać hip hopu albo jednego zespołu, bo do tego ogranicza się teraz oficjalny rynek. Prawdziwa muzyka zeszła do podziemia. Z pewnej strony to jest nawet dobre, bo jeśli zależy ci na czymś wartościowym, to musisz tego ostro szukać. Dobrej muzyki nie znajdziesz w radiu czy w telewizji, ale w np. grzebiąc w Internecie.

    Snake: Duże firmy, np. BMG, Universal, Sony, doprowadziły do takiej sytuacji, że muzycy rezygnują z indywidualnego, oryginalnego grania. Pozytywnym zjawiskiem wynikającym z tego jest powstawanie małych wytwórni płytowych, które jakoś sobie radzą. Ludzie cały czas grają i chcą wydawać dobre, ciekawe płyty, a takie wytwórnie im w tym pomagają. Trudno jest się jedynie przebić przez beton medialny.

    A. W.: Golden Life też jest swego rodzaju dowodem takiej sytuacji. Nas nie ma w mediach, a jednak ludzie znają nasze piosenki, śpiewają je.

    Snake: W main streamie nas nie ma, tak samo, jak i wielu innych zespołów. Ogólnie nie chce się grać dobrej polskiej muzyki. Gra się totalne przeróbki topowych warszawskich producentów albo czegoś, czego już zupełnie nie da się słuchać.

     

    Studiuje.eu Czym był w takim razie dla Was program „Hit Generator”?

     

    A. W.: Ten program był dla nas możliwością ponownego pokazania się, przypomnienia.

    Snake: Jeśli jest już jakikolwiek program muzyczny w telewizji, który chce zagrać naszą muzykę, to nie odmawiamy. Program może być kiepski, ale to nieważne. Ty idziesz do niego ze swoją muzyką i ty decydujesz, czy wyjdziesz na tarczy, czy z tarczą.

    Pastyl: Ja jeszcze dodam, że „Hit Generator” był o tyle dobry, że grało się w nim na żywo. Nam akurat to wychodzi niezgorzej. Pokazaliśmy, że umiemy grać i poważnie podchodzimy do swojej twórczości. Za każdym razem graliśmy inaczej, publiczność to zauważyła.

    R. B.: Tak naprawdę nie ma programów muzycznych. Pojawił się „Hit Generator”, a czy on jest dobry, czy nie, to nie nam oceniać. To miała być ogólnie dobra zabawa.

    A. W.: Wysłaliśmy milion sms'ów.

    Pastyl: Eee, tylko dwadzieścia pięć tysięcy, nie przesadzaj!

    R. B.: Taak, wzięliśmy na nie kredyty...

    Snake: A tak na poważnie – „Hit Generator” pozwolił nam się przypomnieć ludziom lub pokazać tym, którzy nas w ogóle nie znali. Mamy takie sygnały, że niektórym chciało się wejść na nasza stronę, posłuchać tego, co gramy.

     

    Studiuje.eu Myślę jednak, że Golden Life już się zapisał w historii polskiej muzyki. „24.11.94”, „Helikopter” czy „Oprócz błękitnego nieba” to właściwie Wasze sztandarowe piosenki.

     

    Snake: Tak. Oprócz tego jesteśmy chyba jedną z nielicznych grup, która potrafi pracować nad nowym albumem pięć lat.

    A. W.: No, jak Metallica.

    Pastyl: Tacy jesteśmy skrupulatni.

     

    Studiuje.eu Nad poprzednią płytą pracowaliście siedem lat.

     

    Pastyl: Tak, zgadza się. Jesteś dobrze przygotowana. Ciekawe, ile będziemy pracowali nad następną.

     

    Studiuje.eu Mam nadzieję, że krócej, ale też z dobrym skutkiem. Dziękuję za rozmowę i życzę udanego jubileuszu!

     

    Golden Life: My również dziękujemy!

     

     

    fot. http://doc.rmf.pl/media/img_muzyka/galeria/goldenlife1d.jpg 

    Wszelkie prawa zastrzeżone. studiuje.eu

    publikacja w innych mediach wyłącznie za zgodą redaktora naczelnego.

     


    Kontakt z redakcją:
    redakcja@studiuje.eu

    Polityka Cookies

    Dział reklamy:
    biuro@studiuje.eu
    tel: 783 748 740