Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...
fb
 

WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL  Tel. 666 640 460

Imprezy w tym tygodniu

    więcej...

     

     

     

     

    Wywiad z Krzysztofem Ibiszem


    Rozmowa z prowadzącym koncert z okazji Dnia Strażaka '09, Krzysztofem Ibiszem, znanym z telewizyjnych seriali i programów rozrywkowych. Jak wypadła nasza dyskusja? Rozmawiała Karolina Furyk.


    Studiuje.eu: Witamy. Od lat prowadzi Pan różne programy i jest obecny w telewizji. Jak udaje się Panu utrzymać tyle lat „na fali”?

    Krzysztof Ibisz: Powiedzmy od razu – to jest mój zawód, taki sam jak inny. Tyle tylko, że go widać. Jest przez ludzi komentowany, a ja po prostu robię swoje. Pracuję, jestem dziennikarzem, prowadzę programy rozrywkowe, produkuję programy. To jest mój zawód wykonywany. To nie jest więc kwestia utrzymywania się „na fali”.  Po prostu „robię” swoją pracę, która jest doceniana i podoba się. Mam takie szczęście, że kocham telewizję i moja praca jest moim hobby, więc robię to z przyjemnością.

    Studiuje.eu: Trzeba robić to, co się lubi.

    Krzysztof Ibisz: Trzeba, to podstawa sukcesu.

    Studiuje.eu: Prowadzi Pan program „Jak Oni Śpiewają”. Jak to jest pracować z gwiazdami, które dopiero zaczynają śpiewać? Czy to przyjemne doświadczenie?

    Krzysztof Ibisz: Bardzo przyjemne! Teraz jest piąta edycja [zakończona 23 maja – przyp. Redakcji], zobaczymy, czy będzie szósta czy nie. Jest miła atmosfera, to są ludzie, których na ogół znam z planów telewizyjnych czy seriali, w których sam czasami grałem. Wszyscy się znamy, zresztą pojawiły się nowe osoby, które zaczynają w branży. Artur Chamski, który wygrał poprzednią edycję, teraz Maciej Jachowski ma szansę na wielki sukces, dopiero zaczyna swoją drogę aktorską. To są bardzo przyjemni ludzie. To jest mała branża – wszyscy się znamy, cenimy swoją pracę nawzajem, więc bardzo profesjonalnie się pracuje z nimi.

    Studiuje.eu: A z kim się lepiej prowadziło „Jak Oni Śpiewają” - z Katarzyną Cichopek czy Joanną Liszowską?

    Krzysztof Ibisz: Z obiema dobrze, obie są profesjonalne. To bardzo fajne dziewczyny, zawodowe, mają poczucie humoru, również na własny temat, co jest cenne. Z obiema prowadzi się naprawdę fantastycznie.

    Studiuje.eu: Pewnie niewielu pyta Pana o aktorstwo. Grywa Pan w serialach. Proszę o tym opowiedzieć.

    Krzysztof Ibisz: Grałem w „M jak miłość”, w „Plebanii”, ostatnio grałem w polskiej komedii „Fenomen” paparazziego. Dalej będę grywał w serialach... Zawsze mnie ciągnie do teatru, do filmu, do grania. To jest taką odskocznią od mojej codziennej pracy w telewizji.

    Studiuje.eu: Zauważyłam, że na scenie miał Pan fantastyczne okulary, fioletowo-różowe. Ja również nosiłam okulary i jako była okularnica chciałam Pana zapytać – czy nie był Pan nigdy odbierany jako osoba, która bardzo dużo wie...? Nie był odbierany przez pryzmat okularów?

    Krysztof Ibisz: To tylko na potrzeby programu czy na koncerty (uśmiech). To element scenicznego image'u – mam różową chusteczkę w butonierce, różową koszulę i różowe okulary. Mam w samochodzie kilka ich par i każda jest innego koloru.

    Studiuje.eu: A czy patrzy Pan na świat przez różowe okulary?

    Krzysztof Ibisz: Patrzę, bo jestem optymistą wiecznym! Jak pada deszcz, to ja mówię „jaki to piękny dzień”. Jak świeci słońce to też jest piękny dzień.  Zawsze wstaję prawą nogą, nie mam gorszych dni.

    Studiuje.eu: To się nazywa syndrom Pollyanny.

    Krzysztof Ibisz: O, to muszę to sprawdzić.

    Studiuje.eu: Tak, to dopatrywanie się we wszystkim dobrych stron...

    Krzysztof Ibisz:... Bo szklanka jest zawsze do połowy pełna!

    Studiuje.eu: Zachowuje się Pan i wygląda młodo – jaki jest sposób na taką witalność?

    Krzysztof Ibisz: Po pierwsze – uśmiechać się do ludzi, mieć z nimi dobre relacje. Musimy uśmiechać się do siebie, bo działamy na siebie jak lustro. Na przykład jak Ty się do mnie uśmiechasz, to i ja się uśmiecham. To jest jakąś moją receptą na dobre samopoczucie – i to, że zawsze wstaję tą prawą nogą. Ponadto uprawiam kulturystykę klasyczną i fitness, często bywam na siłowni. U was też już byłem na siłowni! Jak jeżdżę po Polsce, to zawsze przed występem idę na siłkę, taki wysiłek fizyczny mi pomaga.

    Studiuje.eu: A jakie wrażenie sprawiają na Panu Kielce?

    Krzysztof Ibisz: Przyjeżdżam tu regularnie, pierwszy raz jakieś piętnaście lat temu, gdy zaczynałem pracę w telewizji. Prowadzę tu koncerty. Tutejsza publiczność jest fantastyczna...! Kiedy chcieli bisu dziewięć razy na koncercie Edyty Górniak, powiedziała do mnie „Krzysiek, ja już nie mogę, już mi gardło siadło”. Wsiadła w samochód i odjechała, ale ludzie krzyczeli „Gdzie Edyta”. Wtedy ja wyszedłem na scenę i mówiłem „Kochani, ona już nie wyjdzie, pojechała, śpiewała dziewięć bisów”. Ludzie wyszli pod scenę, chcieli ją poznać i prawie przewracali bramki metalowe. Myślę – będzie po amfiteatrze. I pamiętam – huknęło, z nieba strzelały pioruny, burza była, a ja wtedy krzyknąłem „Ludzie, idźcie z Bogiem” (śmiech)! To było po wielkim sukcesie Edyty na Eurowizji. Prowadziłem tu mnóstwo koncertów, dlatego mam sentyment do tego miejsca. Lubię też spacerować po Kielcach wieczorem, kiedy mam czas...

    Studiuje.eu: To akurat nie jest podobno najbezpieczniejsze...

    Krzysztof Ibisz: Ale to są piękne rejony. Klimat niesamowity!

    Studiuje.eu: Samo otoczenie amfiteatru...

    Krzysztof Ibisz: No właśnie.

    Studiuje.eu: Po remoncie będzie to wyglądało jeszcze inaczej. Zapraszamy więc w przyszłym roku! Dziękujemy za rozmowę.

    Krzysztof Ibisz: Dziękuję Wam bardzo.


    Kontakt z redakcją:
    redakcja@studiuje.eu

    Polityka Cookies

    Dział reklamy:
    biuro@studiuje.eu
    tel: 783 748 740