WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL Tel. 666 640 460
Studiuje.eu. Jest to portal studencki więc zacznijmy od pytania o studia. Kiedy zdecydowałeś, że chcesz studiować aktorstwo? I co na to Twoja rodzina? Nikt nie miał nic przeciwko?
Bogusław Kudłek : Pamiętam jak w 7 klasie podstawówki nasza pani nauczycielka zorganizowała mini playback show, przebieraliśmy się, mieliśmy tam śpiewać. Strasznie mi się to spodobało. I wtedy powiedziałem sobie, ze chcę być aktorem. Oczywiście na ten wiek to było tak, że wszyscy machnęli ręką, powiedzieli : dzisiaj chcesz być aktorem a za tydzień będziesz chciał być strażakiem. Ale potem zauważyli że ja bardzo konkretnie podchodzę do tematu. Rodzice dostrzegli, że to nie jest wymysł dzieciaka tylko naprawdę jakiś konkret. Wtedy mój ojciec wziął mnie na bok i powiedział: ty wiesz , że to jest ciężki kawałek chleba?” ja mu odpowiedziałem Wiem, choć wtedy oczywiście nie mając pojęcia ze tak będzie, ale byłem tak pełen energii i tak strasznie chciałem. Rodzice powiedzieli ze mi pomogą na tyle ile będą mogli. I tak to się zaczęło. Pamiętam jak podczas spotkania z Bogusławem Lindą na przeglądzie filmowym był puszczany „Przypadek” Kieślowskiego i wtedy się jeszcze bardziej nakręciłem. Oprócz tego jeszcze marzenia o tym aby zostać zauważonym i sławnym. Był moment w 2 klasie Liceum ze nie ze jednak pójdę na prawo, ale potem to się zmieniło i w szkole bawiłem się w ten teatr.
S. Czy wysyłając swoje CV do naszego kieleckiego teatru przypuszczałeś, że będziesz tu pracował?
B.K. Nie do końca. Nie wiedziałem jak to będzie. Wszystko wygląda tak, ze Piotrek Jędrzejas, który realizował „Dziady” widział mnie w głównej roli ale nie wiadomo było co powie na to dyrektor. Na szczescie dyrektor odniosl się do tej propozycji pozytywnie. Zapytał mnie tylko: Jak ty to zrobisz? Jak ty to zagrasz? A ja mówię : Nie wiem. Wezmę byka za rogi i zrobię wszystko zęby było dobrze. I tak się złożyło , że się tu znalazłem.
S. A propos roli Gustawa-Konrada w „Dziadach”. Długo się do niej przygotowywałeś?
B.K. Proces prób trwał 2 miesiące, cały zespół był zaangażowany i bardzo mi pomógł, bo ja tu byłem nowy taki troszkę wystraszony. Jak się dowiedziałem, ze są takie plany to przeczytałem sobie „Dziady” spokojnie, rozmawiałem potem dużo na ten temat już z Piotrem w czasie prób. Ten etap prób był takim przygotowaniem. Myślę, ze ta rola cały czas się rozwijała. Pracuję się nad nią za każdym razem jak się wychodzi na deski teatru.
S. Czy gra w naszym teatrze jest tym, co cię satysfakcjonuje?
B.K. Tak, gra w każdym teatrze jest tym co satysfakcjonuje. Bardzo chcę grać w teatrze, wiadomo nie jest to łatwy kawałek chleba. Clive Owen kiedyś powiedział, że teatr to jest siłownia i coś w tym jest. Czasem o aktorze w recenzjach mówią ze jest przesiąknięty teatrem. Teatr bardzo dobrze robi, więc jasne, ze mnie satysfakcjonuje. Bardzo ciekawe role mam tu do zagrania, interesujące, które mnie rozwijają, zespół i dyrektor dają mi ta możliwość, bardzo się z tego cieszę.
S. Jak godzisz pracę w Kielcach z obowiązkami w innych miastach?
B.K No czasami jest gorąco, jest trudno. Mam CB radio i pokonuje trochę tych kilometrów. Czasami jest coś trudno pogodzić i trzeba znaleźć rozwiązanie. Są sytuacje kryzysowe ale ja wierzę ze jak ludzie rozmawiają ze sobą to mogą dojść do porozumienia.
S. Lubisz dobra książkę. Kto jest Twoim ulubionym autorem? Wolisz prozę czy poezję?
B.K. Zdecydowanie wolę prozę, za poezją nie przepadam chyba ze w formie „Iliady” „Odysei” może jeszcze Szekspir. Bo to jest taka poezja- nie poezja. To mogą byś świetne scenariusze filmowe. Mam tak, ze czytam książki setami tzn. jest taki okres, że w ogóle nie dotykam książek i są dni kiedy idę do Empicu i wynoszę 5 książek, albo wynoszę 1 książkę i za trzy dni wracam po kolejną w zależności jak mi portfel pozwoli na to. Wtedy siadam i czytam od deski do deski. Ostatnio przeczytałem „Niezwykłą przygodę Pomponiusza Flatusa” Eduardo Mendozy. Bardzo fajna dowcipna historyjka kryminalna. Teraz mam na warsztacie „Opętanych” Chucka Paloniuka. Trudno mi przez nią przejść bo jest to książka przerażająca. To nie jest taki horror w stylu Stewen Kinga tylko historia o tym co nas dotyka, o naszych lękach, to jest podszyte czarnym humorem wszystko. Lubię bardzo czytać książki ale nie mam ulubionego pisarza.
S. Lubisz dobrą kuchnię. Gotujesz sam czy raczej jesteś smakoszem? Co jest Twoim popisowym daniem?
B.K. W kuchni eksperymentuję. Bardzo lubię gotować ale tez bardzo uwielbiam jeść. Lubię chodzić po knajpach ale wiadomo, ze to jest wydatek, jak jest możliwość to chętnie z tego korzystam. Tu w Kielcach byłem w Hiszpańskiej restauracji, jest otwarta przez Hiszpana knajpa na rynku, i powiem Ci że jest tam świetne jedzenie. Oczywiście sam też pichcę. Moja żona ma taki cudowny dar, ze potrafi zrobić obiad ze wszystkiego co jest w domu, ja tego jeszcze nie potrafię chociaż próbuje. Te moje eksperymenty kończą się tym, że ładniej pachnie niż smakuje ;). A popisowe danie… nie, nie mam.
S. A preferujesz bardziej pracę w teatrze czy w telewizji?
B.K Teatr to jest ten kontakt z widzem a telewizja to jest zupełnie coś innego. Obie strony dają dużo możliwości. Teatr daje ten warsztat natomiast w telewizji czy na planie filmowym czasami robisz rzeczy, których byś nigdy w życiu nie zrobił i to jest fajne. Np. w „Fali zbrodni” pozwolili mi zrobić numer kaskaderski. Oczywiście lubię to i to ale są momenty, że chciałbym bardziej w filmie pracować.
S. Występy w teatrze, na scenie są występami na żywo przed tzw. żywą publicznością. Nieodłącznym ich elementem jest trema. Ma ona różne rodzaje. A jak jest z tremą u ciebie? Jak sobie z nią radzisz?
B.K. Coś w żołądku mi tak wibruje. ADHD mi się czasami włącza. Na ogół mam takie rozedrganie. Trema jest bardzo dobra to jest taki zastrzyk adrenaliny. Ona jest zawsze przed premierą. A jak ja sobie z nią radzę? No nie wiem. Ona po prostu jest. Ja się trochę wstydzę i podczas spektaklu nie potrafię wyłapać tego kto jest na widowni, uciekam wzrokiem. Czasami po spektaklu wstydzę się spojrzeć ludziom w oczy, czuję się właśnie skrępowany i zestresowany.
S. A jak reagujesz na krytykę? Czytasz recenzje po premierach czy starasz się tym nie przejmować?
B.K. Z tymi recenzjami jest tak, że najpierw obiecuję sobie że nigdy nie przeczytam a potem czytam. Muszę się nauczyć być odporny na krytykę. Nauczyć się brać przez palce wszystkie te pozytywne recenzje jak i negatywne. Ja pamiętam jak bardzo przeżyłem, jak ktoś napisał, że niestety Bogusław Kudłek nie udźwigną roli Gustawa-Konrada. To mnie po prostu powaliło, miałem straszny spadek energii, bardzo mnie to zabolało. Po prostu trzeba brać do tego dystans, uodpornić się na to ja się tego cały czas uczę.
S. Każdy aktor ma swoją wymarzoną rolę. A Ty kogo byś chciał zagrać?
B.K Jest przesąd, że jak się powie to się nigdy tego nie zagra. Ja zawsze mówiłem, że chciałbym strasznie złego kolesia zagrać. Jakąś postać wynaturzoną, takie czyste zło. Np. jakiegoś pedofila. Chciałbym też dwuznaczne role grać, ponieważ są trudniejsze i ciekawsze. Nie mam takiej konkretnie sprecyzowanej roli, którą chciałbym zagrać. Chciałbym może silne postacie grać.
S. Czy przydarzyła Ci się taka wpadka, którą zapamiętasz do końca życia?
B.K Taka wpadka przydarzyła mi się podczas grania „Dziadów”. Mieliśmy próbę, ja powtarzałem teksty, spektakl ruszył a ja miałem zamroczenie. Mówiłem tekst, po czym nagle nie wiedziałem co jest dalej. Graliśmy scenę razem z Pawłem Sanakiewiczem , wiedziałem że miałem coś powiedzieć bo on potem zareaguje i ja nie wiem co powiedzieć. Jest cisza ja się pociłem. A co gorsza suflerka mówi mi ten tekst a ja go nie słyszę bo jestem tak zestresowany już. Wydaje mi się że ona mówi tak głośno że publiczność ją słyszy. Wstyd, totalny wstyd. To jest największa wpadka.Te 2,5 godziny były jak najgorszy senny koszmar. A z sympatycznych wpadek to te z planu filmowego, kiedy się zgotujesz i z powodu smiechu nie możesz zagrac danej sceny.
S. Odwiedzasz Kielce już od jakiegoś czasu. Jak Ci się podoba nasze miasto? Masz jakieś swoje ulubione miejsce?
B.K. W obręby Kielc nie jeździłem, całą Sienkiewkę znam bardzo dobrze, jest pare knajp które mi koledzy pokazali, do których często chodzimy i odstresowujemy się. Kielce są w porzadku, tylko najbardziej brakuje mi tego, ze gdy dana godzina przychodzi to robi się pusto na ulicach. A ulubione miejsce? Wszędzie tam gdzie się dobrze czuje to jest moje ulubione miejsce.
S. Kończąc chciałabym życzyć Ci wszystkiego co najlepsze i wielu udanych premier w naszym teatrze. Dziękuję bardzo za wywiad.
B.K. Dziękuję .
Wywiad przeprowadziła Aleksandra Kwapisz
Kontakt z redakcją:
redakcja@studiuje.eu
Polityka Cookies
Dział reklamy:
biuro@studiuje.eu
tel: 783 748 740