WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL Tel. 666 640 460
Z JERZYM KENIGIEM - założycielem i rektorem Akademii Politycznej, prawicowym komentatorem politycznym Radia FAMA, członkiem Unii Polityki Realnej rozmawiał Marek Andrzejewski
Srudiuje.eu: Jakie ważne postacie polskiej sceny politycznej, publicystyki oraz nauki gościły i wygłaszały prelekcję w ramach cyklu spotkań na „AP”?
J.K.: Ponad pięćdziesiąt gości zaszczyciło nas swoją obecnością w ciągu ostatnich trzech lat – bo na tyle już się datuje działalność „AP”. Zachęcam do odwiedzenia strony www.akademiapolityczna.pl, na której znajduje się zapis wszystkich spotkań w formacie mp3. Zaczynamy też robić zapis w formacie wideo. Jeśli chodzi o gości, to choćby z dziedziny naszej lokalnej, z okazji sześćdziesiątej rocznicy pogromu kieleckiego, zaprosiliśmy Krzysztofa Kąkolewskiego, który napisał słynną książkę pt. Umarły cmentarz. Byli ludzie z polityki, m.in. Janusz Korwin-Mikke i Marek Jurek. Z ekonomistów Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha, będący wtedy jeszcze przewodniczącym rady nadzorczej ZUS. Publicysta i pisarz, Rafał Ziemkiewicz gościł u nas dwukrotnie. Ostatnim prelegentem był Stanisław Michalkiewicz. Tych gości jest dosyć sporo, często są to ludzie z pierwszych stron gazet, ale jak już wspomniałem, nie unikamy naszych lokalnych postaci. Istotnym spotkaniem było to z mecenasem Kazimierzem Ujazdowskim, który spędził całe powojenne życie w Kielcach i opowiadał nam jak było w sejmie kontraktowym, którego był wówczas posłem. Odwiedził nas też dr. Waldemar Korczyński, który za ujawnienie patologii na dawnym WSP został zeń usunięty.
Studiuje.eu: W archiwum na stronie internetowej „AP” znajdziemy także zapis ze spotkania z gościem zza oceanu – prof. Thomasem E. Woodsem z amerykańskiego Mises Institute. Czy w najbliższym czasie możemy się spodziewać, że w progi „AP” zawita jakiś ceniony, zagraniczny gość? Ideałem mogłoby by być sprowadzenie do Kielc Dinesha D’ Souzy albo Patricka J. Buchanana (autora m.in. głośnego światowego bestsellera Śmierć Zachodu).
J.K.: No tak, marzenia (śmiech). Pewnie, że bym chciał! Przez to, że udaje nam się realizować spotkania z naszymi polskimi politykami i ludźmi z pierwszych stron gazet, możemy też zaprosić i gościć ludzi spoza naszego kraju. Przyznam, że to nie są nasze pomysły. W ostatnim czasie odwiedzić nas miał prof. Ken Schoolland z Hawaii Pacific University. To są propozycje, które my dajemy jako miejsce, gdzie spotkanie można zorganizować dla ludzi, którzy ściągają te osoby do Polski. Jest to najczęściej Polsko-Amerykańska Fundacja Edukacji i Rozwoju Ekonomicznego PAFERE albo Instytut Misesa. Wtedy ja staram się zachęcić, by te osoby pojawiły się u nas. W ten sposób prof. Woods gościł na „Akademii”. To postać wartościowa i na zachodzie ceniona. Został on bardzo dobrze przyjęty przez słuchaczy. Co ważne, pogląd człowieka z zewnątrz, takiego jak on, daje nowe spojrzenie na naszą rzeczywistość.
Studiuje.eu: Jak wygląda przekrój wiekowy słuchaczy wykładów „AP”? Czy dobór tematyki spotkań trafia do młodych ludzi, w tym, przede wszystkim do studentów kieleckich uczelni?
J.K.: Z tym miałem duży problem. Spotkania na początku były organizowane na Politechnice Świętokrzyskiej. Myślałem, że uda się ściągnąć tamtejszych studentów na spotkania, szczególnie, że osoby będące często w telewizji, radiu albo na łamach prasy były, nazwijmy to kolokwialnie – atrakcyjne. Sądziłem, że studenci będą chcieli
przyjść i zobaczyć, co mają ciekawego do powiedzenia ci ludzie na żywo, ale okazało się to nietrafione. Mam wrażenie, że studentów to nie interesuje, mimo intensywnych akcji plakatowych w akademikach i na uczelni, niestety, na żaków PŚK nie mogliśmy liczyć. Poza tym nie mieliśmy łatwego życia z władzami politechniki. Stąd decyzja, by
nawiązać kontakt z panem Błachutem z Wyższej Szkoły Umiejętności w Kielcach, który przyjął nas z otwartymi ramionami. Udziela nam gościny i bezpłatnie możemy korzystać z auli uczelni. Tym samym jest też trochę studentów WSU. Powiem szczerze, że jeśli chodzi o przekrój wiekowy, to zdarzają się i studenci, i moi rówieśnicy, czyli ludzie w wieku czterdziestu, pięćdziesięciu lat, ale są też osoby starsze, więc ten tzw. „taget” nie jest ściśle określony. Okazuje się, że tych, których interesuje to, co nas otacza i chcieliby wiedzieć więcej, niż wynika z głównego medialnego nurtu, jest tak naprawdę niewielu. Zapraszani goście, ich poglądy, czy wizja Polski i świata, jest często w poprzek tego właśnie „mainstreamu”. Także nie ma ograniczeń wiekowych – są osoby po osiemdziesiątce, są również licealiści.
Studiuje.eu: Jest pan zadowolony ze swojej dotychczasowej działalności, jaką jest „AP”? Jak widzi Pan przyszłość tej inicjatywy?
J.K.: To nie ja powinienem być zadowolony, ale ci, dla których jest to robione, czyli słuchacze. To jest dla mnie najważniejsze, jest największą wartością. Oni są zadowoleni, często sugerują nawet, kogo zaprosić i bardzo poważnie biorę to pod uwagę. Także, jeśli patrzeć na efekt i ciągle przybywającą ilość słuchaczy, jest to jak najbardziej zadowalające i dobrze rokujące na przyszłość.
Studiuje.eu: Czy młodzi ludzie z Kielc i okolic, mają szanse zaistnieć w dzisiejszej polityce i wpływać na kształt debaty publicznej, zarówno tej krajowej, jaki i regionalnej?
J.K.: Oczywiście, że tak. Muszą przede wszystkim chcieć. Najpierw otworzyć internet, bo z gazet nie dowiedzą się wszystkiego, potem otworzyć głowy i zacząć myśleć niezależnie, po swojemu, nie pod dyktando tego, co serwują im główne media. Warto też wybrać się na miasto i zobaczyć, co ciekawego się dzieje, np. Muzeum Historii Kielc ma sporo interesujących spotkań, dotyczących historii współczesnej, robionych wspólnie z IPN-em. To są rzeczy, które pozwalają ocenić nam, gdzie jesteśmy i dopiero wtedy zastanowić się dokąd zmierzamy.
Studiuje.eu: Ostatnie słowo do studentów – naszych czytelników.
J.K.: Chciałbym zaprosić na spotkania Akademii Politycznej wszystkich zainteresowanych żaków. Terminy wykładów czasem się zmieniają, ale wynika to z tego, że nasi goście sami mają nierzadko napięte terminarze i nie zawsze znajdą
czas by przyjechać. Zapraszam serdecznie. I idziemy dalej – utworzyliśmy stowarzyszenie, nazywa się Kultura i Demokracja „Civis”. Myślimy o uruchomieniu Dyskusyjnego Klubu Filmowego przy Wojewódzkim Domu Kultury w Kielcach. Także w tym momencie zapraszam chętnych do współpracy. Polecam także naszą nową
stronę, którą właśnie powołaliśmy do życia, typowo lokalną – www.zyciekielc.pl, będącą portalem społecznościowym. Znajdą się na niej rzeczy związane z regionem, które nas nurtują i ważne sprawy, jakimi chcemy się podzielić z innymi.
Studiuje.eu: Dziękuję za rozmowę.
Fot. www.akademiapolityczna.pl
Kontakt z redakcją:
redakcja@studiuje.eu
Polityka Cookies
Dział reklamy:
biuro@studiuje.eu
tel: 783 748 740