Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...
fb
 

WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL  Tel. 666 640 460

Imprezy w tym tygodniu

    więcej...

     

     

     

     

    Kto zastąpi Tuska?


    Premier Donald Tusk postanowił nie kandydować w wyborach prezydenckich. Fakt ten zaskoczył większość opinii publicznej, która już w myślach ustaliła przebieg nadchodzącej kampanii- zmierzą się Tusk z Kaczyńskim; Tusk wygra i zostanie prezydentem. Teraz ten scenariusz można wyrzucić do kosza a przyszła kampania prezydencka może z nudnej formalności stać się naprawdę zajmującym wydarzeniem politycznym.

    Pojawia się bowiem pytanie kogo poprze Platforma Obywatelska i sam premier? Janusz Palikot jak zwykle najlepiej poinformowany i najmniej wstrzemięźliwy wskazuje na Radosława Sikorskiego i Bronisława Komorowskiego jako na dwóch najpoważniejszych kandydatów mających szanse zastąpić Tuska w wyścigu o fotel prezydencki. Czy któraś z tych kandydatur rzeczywiście będzie reprezentować Platformę w nadchodzących wyborach? Bardzo możliwe. Nie można jednak wykluczyć, że Tusk poszuka kandydata gdzieś poza swoim najbliższym środowiskiem, a nawet poza samą Platformą.

    Najbardziej logiczna wydaje się na razie kandydatura Komorowskiego. To polityk doświadczony, mający duże poparcie w partii. Palikot wskazuje właśnie Komorowskiego jako najbardziej prawdopodobnego kandydata PO. Nie ma jednak róży bez kolców. Na niekorzyść Komorowskiego działa niskie poparcie opinii publicznej (a przynajmniej nie takie, które gwarantowałoby pokonanie Lecha Kaczyńskiego) i paradoksalnie wysokie poparcie w samej partii. Tusk może się obawiać, że w razie wygranej Komorowski może przyciągnąć do pałacu prezydenckiego wszystkich niezadowolonych w Platformie (choćby całe środowisko odsuniętych od rządu po aferze hazardowej).
    Radosław Sikorski wydaje się tu być całkowity przeciwieństwem Komorowskiego. Doświadczenie polityczne ma o wiele mniejsze niż Marszałek Sejmu, a jego zaplecze i poparcie w partii jest w zasadzie żadne. Może jednak się pochwalić lepszymi notowaniami w sondażach i dużo większym doświadczeniem międzynarodowym. No i raczej nie ma groźby, że może zachwiać pozycją Tuska w samej Platformie.

    Paradoksalnie więc rosną szansę kandydata spoza rządu i samej partii. Kto nim może być? Wszystkie znaki  na niebie i ziemi  wskazują na… Włodzimierza Cimoszewicza. Ostatnie częste spotkania Tuska z Cimoszewiczem i ciepły ton w jakim obaj panowie wypowiadają się o sobie może zwiastować każdy, nawet tak zaskakujący wariant. Cimoszewicz ma wysokie poparcie w sondażach, doświadczenie na podwórku krajowym i zagranicznym i podobnie jak Sikorski nie ma żadnego zaplecza wokół, którego mógłby zbudować opozycyjny wobec rządowego ośrodek władzy. No i jeszcze może liczyć na pokaźny pakiet głosów od wyborców lewicowych, którzy powinni chętniej zagłosować na Cimoszewicza niż na Szmajdzińskiego.

    Tusk może więc wskazać na Cimoszewicza. Pytanie tylko co na taki wariant powiedziałaby sama PO a co najważniejsze jak do takiej ewentualnej propozycji podszedłby sam Cimoszewicz…

     
     
    Paweł Kowalski
     
     
    Fot. http://niepoprawni.pl/files/images/Tusk_norris.jpg 

    Kontakt z redakcją:
    redakcja@studiuje.eu

    Polityka Cookies

    Dział reklamy:
    biuro@studiuje.eu
    tel: 783 748 740