Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...
fb
 

WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL  Tel. 666 640 460

Imprezy w tym tygodniu

    więcej...

     

     

     

     

    Socjalizm dla bogatych


    Rok 2009 zapisze się zapewne w historii jako rok kryzysu ekonomicznego, według wielu największego od kryzysu z 1929 r. Warto dziś kiedy kryzysowy „kurz” nieco opadł przyjrzeć się co pozostawił po sobie.

    Kryzys z 1929 r. wytworzył mechanizmy, które na wiele lat zmieniły wygląd gospodarki nie tylko w U.S.A ale też na całym świecie. Polityka New Dealu prezydenta Roosevelta wyznaczyła nowy trend w sposobie myślenia o regulacji mechanizmów rynkowych. Co ciekawe kryzys 1929 r. uderzył w U.S.A po latach niebywałej prosperity w latach 20. Wydawało się wtedy, że liberalna myśl ekonomiczna znalazła idealną formułę na funkcjonowanie rynku i gospodarki. Niestety tak się nie stało. Dlatego Roosevelt musiał sięgnąć po teorie Keynesa zakładające interwencje państwa w gospodarkę. Wydawało się ,że teorie całkowitej wolności gospodarczej odeszły do lamusa.

    Dlaczego o tym piszę? Otóż kryzys z którym mamy do czynienia obecnie również zastał nas w specyficznym momencie – po pierwsze wtedy gdy wielu ekonomistom znowu wydawało się, że wynaleźli idealną formułę na funkcjonowanie światowej gospodarki. Co więcej większość nawoływała do jeszcze większej deregulacji procesów gospodarczych, obniżania podatków, uelastyczniania godzin pracy itp; po drugie wtedy gdy wydawało się też, że faktycznie mają oni racje, że faktycznie wkroczyliśmy na drogę stabilnego rozwoju, któremu nic nie zagrozi. Polsce za przykład stawiano „bałtyckie tygrysy” – Estonię i Łotwę, które poszły drogą deregulacji i podatków liniowych. Dziś mogę stwierdzić, że jednym z największych sukcesów polskiej polityki ostatnich 20 lat było nie uleganie tym podszeptom.

    Kryzys z 1929 r. stworzył New Deal, który głównie opierał się na inwestycjach w infrastrukturę, wprowadzono zasiłki dla bezrobotnych, roboty publiczne. Słowem kierowano pomoc do zwykłych ludzi, najbardziej dotkniętych kryzysem, budowano drogi i inne części infrastruktury służące wszystkim.

    Odpowiedzią na obecny kryzys jest dofinansowanie olbrzymimi kwotami prywatnych koncernów finansowych i korporacji. Pieniądze te pochodzą z tych samych podatków do obniżania których nawoływali prezesi  i przedstawiciele instytucji finansowych najbardziej dziś dotkniętych kryzysem. Ci sami prezesi i ekonomiści nawoływali niedawno do jak najdalszego trzymania się z dala państwa od gospodarki wolnorynkowej. Dziś domagają się zdecydowanych działań rządów w sprawach gospodarczych.

    Oczywiście rozumiem, że łatwo jest krytykować, ciężej znaleźć wyjście z sytuacji. Współczesny kryzys jest bardzo różny od tego z 1929 r.- inna jest gospodarka, inaczej wygląda panorama światowych układów finansowych. Walka z kryzysem największe wyznanie dla światowej polityki od wielu lat. Z niepokojem spoglądam jednak na mechanizm jaki może stworzyć dzisiejszy kryzys. Ten mechanizm i nowy ład gospodarczy można określić jako „socjalizm dla bogatych”. Jak on może wyglądać? Otóż w razie kłopotów finansowych rządy będą dofinansowywać wielkie koncerny i korporacje. Oczywiście wszystko pod pozorem przeciwdziałania skutkom upadku wielkiego koncernu- wzrostem bezrobocia, spadkiem popytu itp. Oczywiście takie działania istniały i przed kryzysem (choćby polski przykład przemysłu stoczniowego) ale kryzys może niebezpiecznie zwiększyć skalę działań tego typu, które z precedensowych mogą stać się działaniami stałymi. Taki system ma tym większą szansę zaistnienia, gdyż nie jest tajemnicą stale rosnący wpływ elit finansowych na politykę i związku biznesu z polityką i politykami. Oczywiście w tak działającym „New Dealu 2” „maluczkich” nadal będą obowiązywać normalne reguły gry rynkowej. W skrócie- kiedy wielki koncern będzie miał kłopoty państwo pospieszy mu z pomocą, jeśli będzie upadać mała firma zamiast pomocy jej właściciel dostanie wykład o nieubłaganych regułach gry rynkowej, w której za nietrafione inwestycje trzeba płacić.

    Krótko mówiąc New Deal Roosevelta służył wszystkim, New Deal Obamy może służyć tylko bogatym.

     

    Paweł Kowalski

                 


    Kontakt z redakcją:
    redakcja@studiuje.eu

    Polityka Cookies

    Dział reklamy:
    biuro@studiuje.eu
    tel: 783 748 740