Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...
fb
 

WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL  Tel. 666 640 460

Imprezy w tym tygodniu

    więcej...

     

     

     

     

    Debata i … po debacie


    I wreszcie się spotkali. Balcerowicz i Rostowski. Po miesiącach przerzucania się zza okopów argumentami stanęli twarzą w twarz a my mieliśmy się przekonać, która strona ma rację w sprawie naszych przyszłych emerytur. Czy to się udało?

                Niestety nie. Panowie profesorowie zamknęli się w trudnej do rozgryzienia terminologii, którą pewnie rozumieją ekonomiści i to też chyba nie wszyscy. Wiadomo, temat tak trudny jak emerytury wymaga skomplikowanych pojęć, ale od elit intelektualnych wymaga się też schodzenia od czasu do czasu z piedestału i tłumaczenia jak się rzeczy mają reszcie społeczeństwa. W telewizyjnej debacie role tę próbowali wziąć na siebie prowadzący, niestety bez większych rezultatów.

                Dużym problemem było to, że dyskusja sprowadziła się, jak to zwykle bywa w debatach publicznych w Polsce, do dwóch monologów. Dialog między dwoma stronami zachodził rzadko. Minister Rosowski w zasadzie nie odniósł się do zarzutu Balcerowicza, że zabierając pieniądze z OFE, zrzuca odpowiedzialność za dług publiczny tylko na jeden element systemu finansowców państwa nie reformując innych elementów (KRUS, rozrastająca się administracja publiczna itp.). Z kolei Balcerowicz nie odniósł się w zasadzie do zarzutu Rostowskiego, że wydawanie przez OFE pieniędzy na obligacje skarbu państwa, przy jednoczesnym pobieraniu za tą działalność marż, jest zwykłym marnotrawieniem naszych pieniędzy. Bardzo blado wypadł tez argument Balcerowicza, który zaczął wyliczać kraje, które zdecydowały się na podobny do naszego system emerytalny i mimo kryzysu decydują się na dużo mniejsze w nim zmiany niż Polska. Można by spytać odwrotnie, dlaczego tylko te kraje zdecydowały się na OFE a cała reszta pozostała przy sprawdzonych systemach emerytalnych?     

                Kto więc zwyciężył? Stawiałbym na remis z lekkim wskazaniem na Rostowskiego. Nawet mimo tego, że dosyć nieładnie próbował wybić Balcerowicza z rytmu zwracając się do niego Leszku i ciągle przerywał oponentowi. Minister finansów był bardziej konkretny, odnosił się do problemów, Balcerowicz raczej pozostawał uwięziony w swej liberalnej demagogii, nie przyjmując do widomości innych argumentów.

                Niestety po debacie okazało się też, że nawet poważne media, nie próbowały analizować argumentów poszczególnych stron. Wszyscy skupili się na tym czy i jak umówiono się w sprawie zwracania się do siebie przed debatą. Kolejny przejaw tabloidyzacji naszych mediów.  

                Mimo wszystko dobrze, że ta debata się dobyła. Dobrze by było, żeby takie debaty odbyły się też np. w sprawie reformy służby zdrowia, reformy szkolnictwa wyższego itp. W morzy zalewających nas „ogłupiaczy”, udających poważne tematy, debata nad emeryturami jawi się, jako jaskółka nadziei dla naszej debaty publicznej.

     

    PAWEŁ KOWALSKI 

                 


    Kontakt z redakcją:
    redakcja@studiuje.eu

    Polityka Cookies

    Dział reklamy:
    biuro@studiuje.eu
    tel: 783 748 740