WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL Tel. 666 640 460
Jerzy Suchański – Ma 61 lat. Absolwent Kielecko-Radomskiej Wyższej Szkole Inżynierskiej w Kielcach, doktorat obronił na Politechnice Warszawskiej. W latach 1997-1998 prezydent miasta Kielce. Prezes świętokrzyskiego oddziału Stowarzyszenia Współpracy Polska-Wschód. Startuje na prezydenta Kielc z własnego komitetu „Tramwaj dla Kielc”.
Dlaczego nazwał Pan swój komitet „Tramwaj dla Kielc”?
Jerzy Suchański: Tramwaj jest wywoławczą nazwą. Pod tą nazwą kryją się realia życia codziennego i przyszłość. Parę dni temu odbyły się w Kielcach targi komunikacyjne. Spotkałem tam osoby, które w zakresie tramwajów są fachowcami; jeden z prezesów Tramwajów Warszawskich powiedział mi wtedy: „mogą pana nie zrozumieć w Kielcach bo tramwaj to jest skok cywilizacyjny”. Tramwaj to jest środek komunikacji zbiorowej, który wprowadzony w miasto rozwiązuje pewne problemy na dziś i na jutro. Nowoczesna infrastruktura miasta powinna się rozwijać wokół linii komunikacyjnej tramwaju; rozbudowa dzielnic musi być wyznaczona zgodnie ze szlakiem komunikacyjnym nie odwrotnie.
Wielu kierowców np. w Warszawie oraz w innych miastach, w których funkcjonują tramwaje uważa, że tramwaj to jednak pewien „zawalidroga”.
J.S.: Oni nie wiedzą, albo nie chcą wiedzieć jaką ten środek komunikacji ma wartość. Często się spotykałem z takimi uwagami. Dobrze, ale postawmy pytanie inaczej: „A co by było gdyby nie jeździły tramwaje?” Samochodów osobowych przybywa z roku na rok coraz więcej. Tramwaj byłby dobrą inwestycją w przyszłość miasta. Do 2015 roku na rozwój tramwajów w Polsce ma być przeznaczone osiem miliardów złotych, dlaczego zatem nie w Kielcach ?
Ale, czy wprowadzenie tramwajów do Kielc nie spowoduje pewnej kolizji z komunikacją autobusową?
J.S.: Wręcz przeciwnie. Należy w tym wypadku odpowiednio rozłożyć akcenty linii komunikacyjnych w mieście. Wtedy nie powinno być problemów we wzajemnej koegzystencji tych dwóch środków komunikacji miejskiej. Linia tramwajowa musi być bezwzględnie połączona z dworcem. Trzeba też pomyśleć o połączeniu tego typu linią dzielnicy Ślichowice z resztą miasta.
Czyli należy rozumieć, że tramwaj jest wyznacznikiem atrakcyjności miasta, jego wizytówką?
J.S.: Tak. Tramwaj nobilituje miasto, ale jeśli miałby tylko temu służyć błędem byłoby go budować. Co jest istotne my jesteśmy w stanie wybudować ten tramwaj za około 20 proc. wartości przedsięwzięcia, reszta to fundusze unijne. Warto zatem bezwzględnie rozważyć wprowadzenie tego środka komunikacji zbiorowej. Pragnę zwrócić szczególną uwagę tylko za 20 proc. wartości projektu, grzech byłoby z tego nie skorzystać.
Jako były prezydent Kielc, jak ocenia Pan dwie kadencje obecnego włodarza miasta – Wojciecha Lubawskiego?
J.S.: Wszyscy potencjalni kandydaci na prezydenta Kielc powinni aktualnie panującemu wytykać błędy i to jest zrozumiała walka. Obecny prezydent miasta popełnia je jak każdy, gdybym funkcjonował w tym okresie czasu niewykluczone, że też bym jakieś popełnił. Wiele rzeczy w Kielcach zostało zrobionych, może nie w tej kolejności, co należało, możliwe, że inaczej bym to zorganizował. Spiętrzenie robót remontowych, które się nałożyły na siebie jest dla mieszkańców i przyjezdnych fatalne. Moim zdaniem najważniejszy dla miasta jest węzeł Żelazna by rozładować korki, a nie je mnożyć. Prezydentowi Lubawskiemu dużo się udało zrobić, jedną z takich rzeczy jest np. zadaszenie amfiteatru Kadzielnia, którego ja robiłem projekty wiele lat wstecz będąc jeszcze prezydentem Kielc. Zasadniczych uwag do prezydenta Lubawskiego nie mam poza tym, że postawił na lotnisko w Obicach, a nie na rozwój tutejszej miejskiej komunikacji. Jestem za lotniskiem, ale po pierwsze to nie jest najważniejsza rzecz dla Kielc na chwilę obecną, po drugie to nie prezydent miasta powinien budować lotnisko. Jest to sprawa o wymiarze wojewódzkim więc odpowiada za to marszałek województwa.
Jakie są cele statutowe Stowarzyszenia Współpracy Polska-Wschód? Proszę opowiedzieć o działalności tej organizacji na terenie Kielc i województwa Świętokrzyskiego.
J.S.: Nasze cele to przede wszystkim znalezienie takich wspólnych elementów, dzięki, którym można by propagować kraje wschodu w Polsce oraz naszą ojczyznę w tych właśnie państwach. Przykładowo jest to pomoc małym i średnim przedsiębiorstwom w nawiązywaniu kontaktów gospodarczych, zapoznawanie z kulturą tamtejszych narodów, są to także zagadnienia związane ze sportem i rekreacją. Pomagamy głównie nawiązywać współpracę na linii miast i gmin. Organizujemy wyjazdy zagraniczne, wymianę kulturalną, która owocuje podpisaniem wielu umów. Ostatnio był również konkurs poezji i prozy „Na wschód od Bugu”, turniej znajomości języka rosyjskiego oraz liczne międzynarodowe konferencje naukowe. Jest to działalność całkowicie ponadpolityczna.
Co spowodowało, że znów postanowił Pan startować w wyborach na prezydenta Kielc?
J.S.: Chęć zwrócenia uwagi na to, że rozwijamy miasto nie tylko dla nas, ale także dla naszych dzieci i wnuków. W związku z tym trzeba przewidzieć pewnie rozwiązania i kierunki rozwoju Kielc. Trzeba zadbać o to, czego nie widać na zewnątrz, a co jest niezwykle ważne dla przyszłości miasta. To jest tzw. uzbrojenie pod nowe dzielnice, woda, kanalizacja, energia elektryczna, ciepło, wysypiska śmieci, arterie ulic i plany zagospodarowania przestrzennego miasta. Jeśli dziś o to nie zadbamy to decyzję będzie podejmował urzędnik według własnego przeświadczenia o jej słuszności, co będzie zgodne z przepisami, ale może okazać się ze szkodą dla interesu miasta i jego mieszkańców.
Kielce nie posiadają racjonalnego planu zagospodarowania przestrzennego. Jak Pan ocenia umieszczenie parkingu na placu Konstytucji 3 maja oraz budowę Galerii Korona w pobliżu centrum, gdzie do remontu ulic potrzebnego do zrealizowania projektu przez inwestora dopłaca miasto?
J.S.: Ja bym takiego rozwiązania nie zastosował. Będzie to stanowiło problem, którego może teraz do końca nie widać, ale objawi się on po pewnym czasie. Największym zagrożeniem jest brak przepustowości komunikacyjnej w mieście. Powstałe w wyniku tego problemy będziemy musieli jakoś rozwiązać w najbliższej przyszłości. Dlatego przede wszystkim potrzebny jest konkretny, racjonalny plan zagospodarowania przestrzennego miasta.
Trzy najważniejsze punkty pańskiego programu dla Kielc?
J.S.: Po pierwsze rozwiązania komunikacyjne dla miasta w układzie nie doraźnym tylko strategicznym. W tym skorzystanie ze środków unijnych na rozwój transportu zbiorowego nie, jakim jest autobus tylko właśnie tramwaj bo na tramwaj dostaniemy środki z Unii Europejskiej. Po drugie odpowiednie wdrożenie tego planu w życie, jego weryfikacja. I trzeci punkt to przede wszystkim dokończyć rozpoczęte inwestycje, bo spłata kredytów z tego, co mi wiadomo jest nawet do 2023 roku. Podejrzewam, że w ciągu najbliższych 2-3 lat nowe inwestycje mają małe szanse ze względu na to, że trzeba będzie zacisnąć pasa i zrealizować to, co mamy już rozpoczęte. Musimy wiedzieć co zrobić z Kielc, czy chcemy mieć sypialnie czy miasto żywe, pełne perspektyw.
rozmawiał Marek Andrzejewski
Źródło: Tygodnik EXTRA KIELCE nr 201, 14-20 Października 2010
Kontakt z redakcją:
redakcja@studiuje.eu
Polityka Cookies
Dział reklamy:
biuro@studiuje.eu
tel: 783 748 740