Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...
fb
 

WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL  Tel. 666 640 460

Imprezy w tym tygodniu

    więcej...

     

     

     

     

    Jeszcze pożyjemy!


    „Jeszcze pożyjemy” to najnowszy spektakl teatru PEGAZ. Premiera odbyła się 18 kwietnia na małej scenie Kieleckiego Centrum Kultury w Kielcach. Ze względu na wstęp wolny i dosyć dobrą promocję wszystkie miejsca zostały zapełnione już długo przed rozpoczęciem. Wszystko to zapowiadało wysoki poziom tego kulturalnego wydarzenia.

    Jednak ku rozczarowaniu większości widzów już na początku można było zaobserwować wiele niedociągnięć, które mnożyły się z biegiem czasu. Reżyseria Pana Andrzeja Skorupskiego okazała się słabej jakości. Z całym szacunkiem do jego osobowości, ciężkiej pracy i włożonego serca w przygotowanie sztuki i tym razem była ona daleka od profesjonalizmu. W „Jeszcze pożyjemy” próbowano pokazać rozterki młodych ludzi pomiędzy miłością, przyjaźnią a wielką karierą zawodową. Temat wydawałoby się trafiony – szczególnie, że wśród publiczności byli również studenci. Niestety niejednoznaczny gatunek spektaklu spowodował, że widzowie zostali rozdarci pomiędzy dobrą zabawą a chwilą refleksji, które następowały po sobie dosyć szybko nie dając żadnego zamierzonego efektu. Do tego młodzi artyści zafundowali nam dość niski poziom gry aktorskiej, przez co zamiast zanurzyć się w świat bohaterów sztuki i razem z nimi przeżywać wszystkie dylematy pozostaliśmy po drugiej stronie teatru twardo siedząc na swoich miejscach. Z tego punktu widzenia można było jednak dostrzec i kilka dobrych momentów w spektaklu. W szczególności należy zaliczyć do tego grę Karoliny Kompaniec, która zdecydowanie wyróżniała się spośród pozostałych aktorów. Interesująca była również choreografia zrobiona przez bardzo cenioną i fenomenalną tancerkę Kieleckiego Teatru Tańca Małgorzatę Ziółkowską. Po pierwsze, dlatego, że doskonale pokazała emocje, czego najbardziej brakowało w całej sztuce. Po drugie, był to jedyny moment, w którym nie mogłam oderwać wzroku ze sceny, bo to, co działo się przede mną koncentrowało moją uwagę niebywale mocno. W tym miejscu należy wyróżnić jeszcze jedną osobę, choć szkoda, że znowu widać było różnicę umiejętności wśród członków duetu. Blanka Guca – bo to nie tylko tancerka, ale również osobowość sceniczna. Warto mimo to podkreślić, że wszyscy młodzi artyści byli pełni zaangażowania i na pewno to, co robili sprawiało im wiele radości. A to chyba najważniejsze. Jednak mimo starań wielu osób, tylko niewielu się udało. Po raz pierwszy wyszłam z teatru z niesmakiem, bez zapartego tchu i bez problemu odnalazłam się w naszej szarej rzeczywistości. A na następny spektakl Amatorskiego Teatru Pegaz oczywiście wybiorę się w poszukiwaniu jakichkolwiek uczuć i postępów młodych aktorów.


    sb.

    fotografia: D.G


    Kontakt z redakcją:
    redakcja@studiuje.eu

    Polityka Cookies

    Dział reklamy:
    biuro@studiuje.eu
    tel: 783 748 740