fb
 

WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL  Tel. 666 640 460

Imprezy w tym tygodniu

    więcej...

     

     

     

     

    Kinomania w wersji 3D


    Kiedy w listopadzie 2007 roku w Warszawie zaczęto pokazywać filmy trójwymiarowe, nie spodziewałam się, że w niedalekiej przyszłości zostanę ich fanką. Do tamtej pory wyświetlały je jedynie kina IMAX, jednak tam męczyły się oczy i występował ból głowy. Kiedy kino 3D trafiło do przystosowanych do tego celu kin cyfrowych, natężenie światła było mniejsze i okazało się mniej męczące dla kinomanów.


        Czym się wyróżnia kino 3D? Otóż szczegół tkwi w projektorze. Nie puszcza się filmu z taśmy, lecz z pliku zapisanego na twardym dysku cyfrowego projektora. Projektor taki wyświetla 70 klatek na sekundę, podczas gdy zwykły projektor wyświetla ich jedynie 24-25. To daje możliwość wstawienia dodatkowych, lekko przesuniętych klatek, które pozwalają nam podziwiać film w trójwymiarze – jedne klatki oglądamy lewym, a drugie prawym okiem, a specjalne okulary zaciemniają na zmianę szkła kilkadziesiąt razy na sekundę.

        Pierwsze kino cyfrowe w Polsce to Nove Kino Praha w Warszawie, otwarte 14 czerwca 2007 roku. Teraz kin cyfrowych jest w Polsce znacznie więcej, a ich liczba będzie jeszcze rosła. Nadzieja w tym, że jesienią 2008 roku rozpoczęła się realizacja Narodowego Programu Cyfryzacji Kin. Ma on na celu wyposażenie około 300 małych kin w Polsce w technologię cyfrową, która być może (mówię to bardziej z nadzieją niż przekonaniem) pozwoli na oglądanie filmów w trójwymiarze również w tychże małych kinach. Ja, jako kinomanka, oglądam filmy 3D zwykle w naszym kieleckim Kinoplexie. Zauważyłam jednak, że przeważnie kino 3D obsługuje zaledwie jedna sala. Czy jest to spowodowane kosztami? Pewnie tak. W końcu każda para okularów, nie mówiąc już o kopii filmu, jest kosztowna.

        Pamiętam, że kiedy byłam dzieckiem, wydawano magazyn o dinozaurach, którego nazwy już nawet nie pamiętam – w każdym numerze był trójwymiarowy obrazek z dinozaurem, a ja mogłam go obejrzeć w 3D, ku mojej wielkiej radości – i potrzebne mi były do tego jedynie „dinozaurowe” okularki. Chyba już wtedy w głębi duszy wiedziałam, że polubię kino 3D. Po kilku seansach wiem, że efekt projekcji trójwymiarowej [a raczej cyfrowej z dodatkowymi klatkami] uzależnia. Pomyślcie, co by było, gdyby w 3D można było oglądac nie tylko kreskówki i filmy przyrodnicze (które są po prostu fantastyczne – zwłaszcza, jeśli wydaje ci się, że nagle płynie na ciebie wielka, prehistoryczna pseudoryba albo leci na ciebie wielki owad), ale na przykład horrory – wyobrażacie sobie taki film w trójwymiarze? Tak? To wyobraźcie go sobie – patrząc przyszłościowo – w 4D. Tam, niczym w tanim parku rozrywki w kolejkach wjeżdżających do  podejrzanych jaskiń, odbieracie film wszystkimi zmysłami. Czujecie każdy podmuch powietrza, dzięki poruszającym się fotelom odczuwacie kołysanie, a może nawet ktoś was próbuje złapać za rękę... Chociaż stop – to się zdarza nawet w zwykłym kinie, nieprawdaż?

        Pozostaje mi zatem jedno, drodzy czytelnicy – zachęcenie was do oglądania filmów w 3D. Naprawdę warto, jeśli lubicie dobrą zabawę w kinie i fajne efekty wizualne, jeśli chcecie poznać znaczenie słów „głębia obrazu”, czy poczuć się jak w epoce lodowcowej, walczyć przeciwko obcym, a niedługo odlecieć własnym domem albo przeżywać niesamowite przygody z gotowaniem i spadającymi z nieba produktami spożywczymi w roli głównej.
     
     
    Karolina Furyk

    Fot. http://www.novekino.pl/UserFiles/Image/Merkury/sala1.jpg

    Kontakt z redakcją:
    redakcja@studiuje.eu
    tel: 664 728 181

    Polityka Cookies

    Dział reklamy:
    biuro@studiuje.eu
    tel: 783 748 740

    sitemap