Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...
fb
 

WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL  Tel. 666 640 460

Imprezy w tym tygodniu

    więcej...

     

     

     

     

    Coraz mniej studentów. Mogą paść uczelnie


    Aż o 15 tys. spadnie liczba studentów w województwie świętokrzyskim do 2020 roku. To znaczy, że każdy maturzysta będzie jeszcze cenniejszy dla uczelni. Część prywatnych szkół wyższych może nie przetrwać.

     

    Te alarmujące dane przedstawili w raporcie "Demograficzne Tsunami" dr Dominik Antonowicz, socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, i dr Bartłomiej Gorlewski, ekonomista ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Przewidują, że w wyniku demograficznego niżu i migracji maturzystów przed studiami liczba żaków znacznie się zmniejszy. Najbardziej ucierpi województwo opolskie, gdzie studentów będzie mniej aż o 35 proc. Najmniejszy spadek odnotuje Mazowieckie - 25 proc. W Świętokrzyskiem studentów będzie mniej o 31 proc. - z 45 tysięcy dziś zostanie 31,5 tys., z czego około 6 tys. na 12 uczelniach prywatnych w regionie.


    - Na pewno dojdzie do tego, że szkoły niepubliczne będą zamykane. Te słabsze po prostu wypadną z rynku - przewiduje dr Antonowicz. Dodaje, że nie przejmowałby się tym nadmiernie, bo padać będą najgorsze szkoły. - Jeśli jakiś absolwent stoi w kolejce w urzędzie pracy, to znaczy, że został oszukany przez uczelnię. Osobiście mam nadzieję, że właśnie takie placówki będą zamykane - mówi Antonowicz.



    Jacek Kowalczyk, dyrektor departamentu promocji, edukacji, kultury, sportu i turystyki urzędu marszałkowskiego, sam raport nazywa przerażającym. - Uczelnie mają dwa-trzy lata na zastanowienie się, co dalej. Inaczej będą zgrzytać zębami, ale i tak nie wierzę, że wszystkie przetrwają - mówi. Nic dobrego niepublicznym szkołom nie wróży także nowelizacja Ustawy o szkolnictwie wyższym od 1 października. Według nowych przepisów naukowcy mogą pracować tylko na jednym etacie.


    Z zagrożenia zdają sobie sprawę w uczelniach. W kieleckiej Wyższej Szkole Ekonomii, Turystyki i Nauk Społecznych w nowym roku akademickim naukę zaczęło o ponad stu studentów mniej niż rok temu. - Przed nami 10 chudych lat. Owszem, niepokoi nas to, ale będziemy walczyć - zapowiada jej rektor dr Jan Telus. Dodaje, że za kilka lat prawdopodobnie zacznie dochodzić do konsolidacji niektórych uczelni niepublicznych. Potwierdza to rektor Wyższej Szkoły Handlowej doc. dr Jan Waluszewski. Upatruje on jednak nadziei w osobach, które chcą się kształcić na studiach zaocznych. - To często ludzie, którzy rozpoczynają drugi kierunek lub po prostu decydują się na studia kilka lat po maturze, więc ten raport demograficzny ich nie objął - mówi. Dodaje, że liczba uczelni prywatnych i tak musi się zmniejszyć, ponieważ problem jest ogromny.


    Co zrobić, by nie zniknąć z mapy szkół wyższych? Nasi rozmówcy uważają, że najważniejsze to maksymalne dostosowanie kierunków kształcenia do potrzeb rynku. Każda z uczelni będzie musiała szukać nisz edukacyjnych. Rektor Telus dodaje także, że należy poprawić jakość kształcenia i uatrakcyjnić oferty - na przykład o częstsze wyjazdy zagraniczne. Niepubliczne szkoły wyższe liczą, że uda się z unijnych funduszy unowocześnić bazę dydaktyczną.


    Zadowoleni z całej sytuacji mogą być przyszli studenci. - Dzięki tej rywalizacji na pewno będą mieli do wyboru dużo atrakcyjniejsze oferty niż obecnie - podsumowuje Jacek Kowalczyk.

     

    Zobacz więcej na temat: UJK edukacja

    Źródło: www.kielce.gazeta.pl

    Kontakt z redakcją:
    redakcja@studiuje.eu

    Polityka Cookies

    Dział reklamy:
    biuro@studiuje.eu
    tel: 783 748 740