Umowy studenckie. Tak, ale nie z każdym
UJK nie będzie podpisywać umów ze wszystkimi studentami, choć wymaga tego ustawa. - To przeczy idei nowych zapisów - mówi rzecznik Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Studenci PŚk umowy dostaną w styczniu.
Do tej pory umowy z uczelnią podpisywali tylko studenci studiów niestacjonarnych. Od nowego roku akademickiego obowiązuje jednak znowelizowana Ustawa o szkolnictwie wyższym. Zgodnie z nią uczelnie mają obowiązek podpisać umowę z każdym słuchaczem, bez względu na to, w jakim trybie studiuje.
- Chodzi o większą ochronę praw młodych ludzi. Od początku studiów powinni mieć świadomość, z jakimi opłatami muszą się liczyć w trakcie nauki - wyjaśnia Bartosz Loba, rzecznik prasowy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Dodaje, że wcześniej zdarzały się przypadki, że studenci byli zaskakiwani dodatkowymi kosztami. - Na jednej z uczelni niepublicznych np. tuż przed egzaminem dyplomowym zażądano nagle 500 zł od każdego studenta - mówi.
Wzór umów muszą opracować same uczelnie. - Mają już doświadczenie w tym zakresie. Do tej pory zawierały je przecież ze studentami studiów niestacjonarnych - twierdzi Loba. Dodaje, że wzór "umowy idealnej" przygotował Parlament Studentów RP.
Potwierdza to Dominika Kita, przewodnicząca PSRP. - Oprócz informacji o opłatach umowy zawiera on m.in. oświadczenie uczelni, że posiada uprawnienia do prowadzenia danego kierunku, wykaz specjalności czy informacja o zajęciach fakultatywnych - wylicza.
Dodaje, że zmiany w prawie to krok w dobrą stronę. - Dzięki temu studenci mają gwarancję, że uczelnia zapewni im naukę przez cały okres studiów - twierdzi Kita.
Politechnika Świętokrzyska dopiero pracuje nad wzorem umów, które będą zawierane ze studentami. - Najprawdopodobniej na początku roku kalendarzowego będziemy mogli je podpisać z każdym z naszych studentów - mówi Stanisław Adamczak, rektor uczelni. Podkreśla, że zapisy umów powstają w porozumieniu z samorządem studenckim.
Również Uniwersytet Jana Kochanowskiego dopiero przygotowuje treść umowy. Okazuje się jednak, że uczelnia nie będzie jej zawierać z każdym studentem. - Na pewno tak jak do tej pory będziemy podpisywać umowy ze studentami zaocznymi. Jeśli chodzi o słuchaczy studiów dziennych, to będziemy je zawierać dopiero, w przypadku gdy będą niezbędne, np. jeśli student będzie musiał uiścić opłatę za powtarzanie jakiegoś przedmiotu - mówi Janusz Król, prorektor UJK ds. studenckich.
Dlaczego umowy nie będą zawierane ze wszystkimi studentami, jak nakazuje ustawa? - Znowelizowane przepisy obowiązują od 1 października, a przypadki, o których mówią [konieczność uiszczenia dodatkowych opłat - przyp. red.], mogą się przytrafić dopiero na końcu semestru lub nawet roku akademickiego. Tak zinterpretował nowe przepisy Jerzy Woźnicki, prezes Fundacji Rektorów Polskich - odpowiada Król. Dodaje, że w tej sytuacji podpisywanie kilku tysięcy umów ze studentami nie miałoby sensu.
Prorektor podkreśla jednak, że uczelnia cały czas pracuje nad właściwymi rozwiązaniami. - Jeśli się okaże, że ministerstwo poleci nam podpisywanie umów z każdym studentem, to będziemy to robić - zapowiada.
Według Bartosza Loby takie podejście do przepisów mija się z celem. - To zupełnie przeczy intencji nowego obowiązku. Student na początku studiów powinien mieć informację o całym przebiegu nauki i wszelkich dodatkowych kosztach - komentuje.
Zapewnia również, że ministerstwo wraz z Parlamentem Studentów będzie monitorować sytuację i wyjaśniać przypadki uczelni, które nie wywiązują się z zapisów umowy.
UJK nie będzie podpisywać umów ze wszystkimi studentami, choć wymaga tego ustawa. - To przeczy idei nowych zapisów - mówi rzecznik Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Studenci PŚk umowy dostaną w styczniu.
Do tej pory umowy z uczelnią podpisywali tylko studenci studiów niestacjonarnych. Od nowego roku akademickiego obowiązuje jednak znowelizowana Ustawa o szkolnictwie wyższym. Zgodnie z nią uczelnie mają obowiązek podpisać umowę z każdym słuchaczem, bez względu na to, w jakim trybie studiuje.
- Chodzi o większą ochronę praw młodych ludzi. Od początku studiów powinni mieć świadomość, z jakimi opłatami muszą się liczyć w trakcie nauki - wyjaśnia Bartosz Loba, rzecznik prasowy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Dodaje, że wcześniej zdarzały się przypadki, że studenci byli zaskakiwani dodatkowymi kosztami. - Na jednej z uczelni niepublicznych np. tuż przed egzaminem dyplomowym zażądano nagle 500 zł od każdego studenta - mówi.
Wzór umów muszą opracować same uczelnie. - Mają już doświadczenie w tym zakresie. Do tej pory zawierały je przecież ze studentami studiów niestacjonarnych - twierdzi Loba. Dodaje, że wzór "umowy idealnej" przygotował Parlament Studentów RP.
Potwierdza to Dominika Kita, przewodnicząca PSRP. - Oprócz informacji o opłatach umowy zawiera on m.in. oświadczenie uczelni, że posiada uprawnienia do prowadzenia danego kierunku, wykaz specjalności czy informacja o zajęciach fakultatywnych - wylicza.
Dodaje, że zmiany w prawie to krok w dobrą stronę. - Dzięki temu studenci mają gwarancję, że uczelnia zapewni im naukę przez cały okres studiów - twierdzi Kita.
Politechnika Świętokrzyska dopiero pracuje nad wzorem umów, które będą zawierane ze studentami. - Najprawdopodobniej na początku roku kalendarzowego będziemy mogli je podpisać z każdym z naszych studentów - mówi Stanisław Adamczak, rektor uczelni. Podkreśla, że zapisy umów powstają w porozumieniu z samorządem studenckim.
Również Uniwersytet Jana Kochanowskiego dopiero przygotowuje treść umowy. Okazuje się jednak, że uczelnia nie będzie jej zawierać z każdym studentem. - Na pewno tak jak do tej pory będziemy podpisywać umowy ze studentami zaocznymi. Jeśli chodzi o słuchaczy studiów dziennych, to będziemy je zawierać dopiero, w przypadku gdy będą niezbędne, np. jeśli student będzie musiał uiścić opłatę za powtarzanie jakiegoś przedmiotu - mówi Janusz Król, prorektor UJK ds. studenckich.
Dlaczego umowy nie będą zawierane ze wszystkimi studentami, jak nakazuje ustawa? - Znowelizowane przepisy obowiązują od 1 października, a przypadki, o których mówią [konieczność uiszczenia dodatkowych opłat - przyp. red.], mogą się przytrafić dopiero na końcu semestru lub nawet roku akademickiego. Tak zinterpretował nowe przepisy Jerzy Woźnicki, prezes Fundacji Rektorów Polskich - odpowiada Król. Dodaje, że w tej sytuacji podpisywanie kilku tysięcy umów ze studentami nie miałoby sensu.
Prorektor podkreśla jednak, że uczelnia cały czas pracuje nad właściwymi rozwiązaniami. - Jeśli się okaże, że ministerstwo poleci nam podpisywanie umów z każdym studentem, to będziemy to robić - zapowiada.
Według Bartosza Loby takie podejście do przepisów mija się z celem. - To zupełnie przeczy intencji nowego obowiązku. Student na początku studiów powinien mieć informację o całym przebiegu nauki i wszelkich dodatkowych kosztach - komentuje.
Zapewnia również, że ministerstwo wraz z Parlamentem Studentów będzie monitorować sytuację i wyjaśniać przypadki uczelni, które nie wywiązują się z zapisów umowy.
Więcej... http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,47262,10472498,Umowy_studenckie__Tak__ale_nie_z_kazdym.html#ixzz1aryHDSjnUJK nie będzie podpisywać umów ze wszystkimi studentami, choć wymaga tego ustawa. - To przeczy idei nowych zapisów - mówi rzecznik Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Studenci PŚk umowy dostaną w styczniuDo tej pory umowy z uczelnią podpisywali tylko studenci studiów niestacjonarnych. Od nowego roku akademickiego obowiązuje jednak znowelizowana Ustawa o szkolnictwie wyższym. Zgodnie z nią uczelnie mają obowiązek podpisać umowę z każdym słuchaczem, bez względu na to, w jakim trybie studiuje.- Chodzi o większą ochronę praw młodych ludzi. Od początku studiów powinni mieć świadomość, z jakimi opłatami muszą się liczyć w trakcie nauki - wyjaśnia Bartosz Loba, rzecznik prasowy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Dodaje, że wcześniej zdarzały się przypadki, że studenci byli zaskakiwani dodatkowymi kosztami. - Na jednej z uczelni niepublicznych np. tuż przed egzaminem dyplomowym zażądano nagle 500 zł od każdego studenta - mówi.
Więcej na: www.gazeta.kielce.pl
Źródło: Gazeta Kielce