Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...
fb
 

WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL  Tel. 666 640 460

Imprezy w tym tygodniu

    więcej...

     

     

     

     

    Lech Poznań - Korona Kielce 1:0


    Od początku spotkania Korona potwierdziła w Poznaniu, że jest bardzo niewygodnym rywalem. Ruszyła na gospodarzy ze zdecydowanym pressingiem i bardzo skutecznie rozbijała ataki Lecha, zanim te w ogóle zaczęły się rozwijać. Pierwszą jako taką szansę na zdobycie gola miał w 11. minucie Mateusz Możdżeń, ale jego strzał z ponad 20 metrów był bardzo nieudany i piłka przetoczyła się poza boisko, daleko od bramki.

    Poprzeczka! W 16. minucie nieco nudną atmosferę ożywił Semir Stilić. Bośniak uderzył z rzutu wolnego z ok. 30 metrów i trafił piłką w poprzeczkę! Wydaje się jednak, że bramkarz Korony Zbigniew Małkowski kontrolował sytuację i gdyby piłka zmierzała do bramki, obroniłby. Pięć minut później błysnął Artjom Rudniew - minął Pavola Stano i pomknął w stronę bramki, ale w polu karnym napastnika Lecha uprzedził Tomasz Lisowski, który asekurował kolegę. Lech miał rzut rożny, ale Semir Stilić wykonał go tak, że bramkarz Korony mógł stać spokojnie i przyglądać się, jak piłka opuszcza boisko.

    Jak można rozegrać rzut rożny pokazał w 25. minucie Siergiej Kriwiec, który dośrodkowywał prawą nogą na tzw. krótki słupek. Znalazł się tem Artjom Rudniew, przyłożył głowę, ale piłka trafiła tylko w słupek! Zbigniew Małkowski był spóźniony, przy celnym strzale, chyba musiałby wyciągnąć piłkę z siatki.

    W 32. min na boisku pojawił się... Jose Bakero. Trener Lecha wystąpił w roli rozjemcy szarpiących się piłkarzy Lecha i Korony. Zamieszanie zrobiło się po tym, jak Paweł Sobolewski starł się w walce o piłkę z Luisem Henriquezem. Lechita padł na murawę i zaczął się zwijać z bólu. Skończyło się na żółtej kartce dla pomocnika Korony.

    Chwilę potem emocje były już czysto piłkarskie. Po ładnej akcji Lecha, Siergiej Kriwiec znalazł w polu karnym Artjoma Rudniewa, ten dobrze przyjął piłkę i kopnął z ostrego kąta. Tuż przed bramką piłkę próbował skierować do siatki Mateusz Możdżeń, ale był minimalnie spóźniony.

    Tuż przed przerwą dwie znakomite szanse miała Korona. W zamieszaniu po rzucie rożnym najpierw Jasmin Burić wygrał pojedynek sam na sam z Maciejem Korzymem, a chwilę potem strzałem z bliska bramkarza Lecha pokonał Artur Lenartowski, ale piłkę sprzed linii świetnie wybił Luis Henriquez. Gdyby nie refleks Panamczyka byłoby 0:1!

    Po nudnym początku drugiej połowy, dopiero w 59. minucie zrobiło się ciekawie w polu karnym Korony. Mateusz Możdżeń trochę przypadkowo dostał piłkę, ale przy próbie strzału został zablokowany. Po tej akcji pomocnik Lecha został zmieniony - zastąpił go Aleksandar Tonew. W 61. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Paweł Sobolewski, ale nie trafił w bramkę.

    Męczarnie Lecha przerwał w 64. minucie Grzegorz Wojtkowiak, który znakomicie wyskoczył do piłki dośrodkowanej z rzutu rożnego przez Semira Stilicia. Obrońca Lecha pofrunął nad obrońcą Korony i głową wpakował piłkę do siatki, 1:0 dla Lecha!

    Kielczanie mieli szansę na szybką odpowiedź, ale w niezłej sytuacji Aleksandar Vuković wolał symulować faul w polu karnym, niż skończyć akcję strzałem. Sędzia ukarał pomocnika Korony żółtą kartką - już czwartą dla gości w tym spotkaniu.

    Korona, choć przegrywała, nie zmieniała swojego defensywnego stylu. Wciąż czekała na kontrataki. Lechici długo rozgrywali akcje, a kolejne podania publiczność nagradzała okrzykiem 'Ole!”. Po jednej z takich wymian podań z dystansu w 73. minucie strzelał Aleksandar Tonew, ale uderzył niecelnie o metr.

    W 81. min Zbigniew Małkowski do końca akcji zachował spokój i w trudnej sytuacji przerzucił nad poprzeczkę piłkę, która lobem zmierzała do bramki. W 84. minucie zza pola karnego strzelał Aleksandar Vuković - silnie, ale niecelnie.

    Dopiero w końcówce Korona odważniej zaatakowała, a to dało Lechowi okazje do kontrataków. Po jednym z nich w doliczonym czasie gry Semir Stilić próbował zaskoczyć bramkarza Korony strzałem z ok. 25 metrów, ale nie zaskoczył, bo kopnął w środek bramki.

    Szanse gości na korzystny wynik zmalały w 92. minucie, gdy z boiska po drugiej żółtej kartce wyleciał Maciej Korzym.

    Lech Poznań - Korona Kielce 1:0 (0:0)

    Bramka: Wojtkowiak (64. min, głową po dośrodkowaniu Stilicia z rzutu rożnego)

    Lech: Burić - Bruma, Wojtkowiak, Wołąkiewicz Ż (50. Kamiński), Henriquez - Injac Ż, Murawski - Możdżeń (59. Tonew) , Stilić, Kriwiec (87. Drygas) - Rudniew.

    Korona: Małkowski - Malarczyk (70. Kijanskas), Hernani, Stano Ż, Lisowski  - Vuković Ż, Jovanovi毠- Sobolewski Ż, Lenartowski (46. Lech), Kaczmarek (79. Zieliński) - Korzym Ż+Ż, Cz (90.) .

    Sędziował Robert Małek z Zabrza

     

    Źródło: www.sport.pl

    Więcej na: sport.pl

    Kontakt z redakcją:
    redakcja@studiuje.eu

    Polityka Cookies

    Dział reklamy:
    biuro@studiuje.eu
    tel: 783 748 740