Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...
fb
 

WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL  Tel. 666 640 460

Imprezy w tym tygodniu

    więcej...

     

     

     

     

    Adam Jarubas już nie chce być posłem


    Adam Jarubas, szef ludowców w województwie świętokrzyskim, był "jedynką" na liście PSL. Dostał 28750 głosów, najwięcej spośród kandydatów PSL do Sejmu w całej Polsce. Miał też trzeci wynik w regionie - po Beacie Kempie z PiS i Marzenie Okle-Drewnowicz z PO. Spekulowano nawet, że w takiej sytuacji marszałek liczy na tekę wiceministra rozwoju regionalnego w nowym rządzie.


    Z ogłoszeniem decyzji czy przyjmuje mandat poselski i rezygnuje z fotela marszałka województwa Adam Jarubas czekał przez tydzień. Wieczorem, po posiedzeniu zarządu wojewódzkiego PSL rozesłał oświadczenie. Zapewnia w nim, że decyzja była bardzo trudna, a przed jej podjęciem konsultował się m.in. z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem, eurodeputowanym Czesławem Siekierskim, samorządowcami, rektorami świętokrzyskich uczelni i przedsiębiorcami. Zdecydowana większość namawiała go do pozostania na zajmowanym stanowisko.

    "Wobec wielu niewiadomych, braku klarowności co do przyszłych koalicyjnych układów i możliwości mojej efektywnej pracy dla regionu świętokrzyskiego jako parlamentarzysty, podjąłem decyzję o pozostaniu w samorządzie województwa. Mam świadomość, że dla części moich wyborców jest to decyzja trudna do zaakceptowania, ale żywię nadzieję, że swoją pracą dla województwa udowodnię, że warto było zaufać mnie i PSL. Wiem że Wasze głosy nie będą stracone, że odnieśliśmy sukces w postaci dodatkowego mandatu. Jestem przekonany, że dzięki temu głos płynący ze świętokrzyskiego będzie lepiej słyszany tam, gdzie zapadają decyzje ważne dla naszego województwa. Mam nadzieję, że z czasem przybierze to również wymiar personalny w najwyższych strukturach naszego państwa. Inna, mocniejsza będzie też pozycja marszałka, zabiegającego w Warszawie i Brukseli o sprawy regionu w obliczu zbliżającego się kryzysu gospodarczego" - napisał Jarubas.

    - Jestem wielce zaniepokojony, że osoby publicznie mają czelność dokonywać oszustw wyborczych. Bo jak nazwać to, że marszałek deklaruje chęć wejścia do parlamentu, a potem z tego rezygnuje. Wypiął się na swoich wyborców - komentuje Krzysztof Lipiec, poseł PIS.

    - Żeby było sprawiedliwie trzeba pamiętać, że można zrobić i taki krok. To na pewno była bardzo trudna decyzja, trudna również do zaakceptowania przez wyborców i zwolenników PSL. Dlatego, gdy o niej słyszę, uśmiecham się, bo to oznacza, że Adam Jarubas osłabił moją konkurencję - mówi Beata Kempa, lidera świętokrzyskiego PiS. Jej zdaniem dla PSL byłoby lepiej, gdyby Adam Jarubas w ogóle nie startował w wyborach. - Miał być lokomotywą wyborczą, otrzymał duże wsparcie na kampanię wizerunkową. To ryzykowne zachowanie, na które decydują się różne ugrupowania, bo wyborcy mogą pamiętać taką postawę - komentuje. I dodaje. - Z tego co mi wiadomo Adam Jarubas należy do frakcji Janusza Piechocińskiego, dosyć słabej. Dlatego nie mógł liczyć na stanowisko w rządzie.

    Marzena Okła-Drewnowicz, posłanka PO i szefowa tej partii w regionie twierdzi, że Adam Jarubas zawsze chciał być marszałkiem. - Chyba, że zostanie ministrem - zastrzega. - Oczywiście to jego decyzja, mógł tak zrobić, ale moim zdaniem nie powinien rezygnować z mandatu poselskiego. Ocenę pozostawiam jednak 28 tysiącom wyborców, którzy na niego głosowali - dodaje.

    Miejsce Adama Jarubasa w Sejmie zajmie Marek Gos, dotychczas przewodniczący sejmiku województwa świętokrzyskiego. W wyborach głosowało na niego 4131 osób.

    marcin.sztandera@kielce.agora.pl

    Oświadczenie Adama Jarubasa

    "Ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek" - to cytat z Cypriana Kamila Norwida, największego racjonalisty wśród polskich poetów. Od początku mojej pierwszej marszałkowskiej kadencji uważałem, że województwo świętokrzyskie jest dla mnie i dla członków partii, którą kieruję, wielkim zbiorowym obowiązkiem. Obowiązkiem, który spełniać należy godnie, efektywnie i sprawiedliwie. Nie wypływa to z taniej kokieterii a tym bardziej z braku pokory. W takim też duchu zdecydowałem się kandydować na posła w ostatnich wyborach parlamentarnych. Nie dla zaszczytów, kariery czy spektakularnych błyskotek, jakie niesie ze sobą pozycja jednego z wybrańców narodu, lecz kierując się wyzwaniem i hasłem: " Dla wspólnego dobra...", które przyświecało kandydatom świętokrzyskiego PSL - u w kampanii wyborczej. Po ogłoszeniu wyników okazało się, że duża rzesza wyborców obdarzyła mnie ogromnym zaufaniem.

    Życie składa się z mniejszych bądź większych decyzji. Z decyzji łatwych, ale także takich, które swoją wagą, ważnością i siłą nie tyle przerastają człowieka (a szczególnie polityka ), co w imię odpowiedzialności społecznej skłaniają go do szukania porady, dyskusji, konsultacji czy grupowej refleksji, aby wykluczyć w konsekwencji błędy zaniechania, przypadkowości, zachowawczości bądź przerostu emocji nad racjonalną praktyką. Teraz właśnie znalazłem się na dylematycznym rozdrożu pomiędzy karierą poselską a marszałkowską misją. Obiecałem wyborcom, że podejmując decyzję wybiorę wariant optymalny, który przełoży się na nasze wspólne dobro, na wymierną korzyść dla naszego województwa.

    W obecnych warunkach, przy których trudno przewidzieć kiedy, w jakim składzie i z jakim zapleczem parlamentarnym zostanie sformowany rząd podjęcie dobrej i pewnej decyzji jest szczególnie trudne. Przed jej podjęciem odbyłem szereg konsultacji m.in. z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem, eurodeputowanym Czesławem Siekierskim, samorządowcami, rektorami świętokrzyskich uczelni i przedsiębiorcami. Poprosiłem o opinię również moje koleżanki i kolegów z zarządu wojewódzkiego PSL. Odebrałem mnóstwo SMS-ów, maili, telefonów i odbyłem wiele bezpośrednich rozmów. Zdecydowana większość namawiała mnie do pozostania na zajmowanym stanowisku. Na takie rozwiązanie wskazała również większość uczestników sondy w jednej z kieleckich gazet.

    Wobec wielu niewiadomych, braku klarowności co do przyszłych koalicyjnych układów i możliwości mojej efektywnej pracy dla regionu świętokrzyskiego jako parlamentarzysty, podjąłem decyzję o pozostaniu w samorządzie województwa. Mam świadomość, że dla części moich wyborców jest to decyzja trudna do zaakceptowania ale żywię nadzieję, że swoją pracą dla województwa udowodnię, że warto było zaufać mnie i PSL. Wiem że Wasze głosy nie będą stracone, że odnieśliśmy sukces w postaci dodatkowego mandatu. Jestem przekonany, że dzięki temu głos płynący ze świętokrzyskiego będzie lepiej słyszany tam gdzie zapadają decyzje ważne dla naszego województwa. Mam nadzieję, że z czasem przybierze to również wymiar personalny w najwyższych strukturach naszego państwa. Inna, mocniejsza będzie też pozycja marszałka, zabiegającego w Warszawie i Brukseli o sprawy regionu w obliczu zbliżającego się kryzysu gospodarczego. Natomiast wszystkich mieszkańców województwa świętokrzyskiego bez względu na zapatrywania polityczne) proszę o czynną współpracę, a ja wszelkimi siłami postaram się nie strącić wysoko zawieszonej przez wyborców poprzeczki.

    Adam Jarubas

     

    Źródłó: www.kielce.gazeta.pl

    Zobacz więcej na temat:

    Więcej... www.kielce.gazeta.pl

    Kontakt z redakcją:
    redakcja@studiuje.eu

    Polityka Cookies

    Dział reklamy:
    biuro@studiuje.eu
    tel: 783 748 740