

Studiuje.euRecenzje„Jestem odpowiedzialny za moją różę”
„Jestem odpowiedzialny za moją różę”

Nowy spektakl w Teatrze im. Stefana Żeromskiego w Kielcach wywołał niesamowicie dużo emocji, szczególnie wśród mediów. Czwarta władza chciała dotrzeć do każdego zakamarka kulis powstawania sztuki Piotra Szczerskiego. Na trzy dni przed premierą zostało zorganizowane spotkanie z reżyserem i aktorami, aby twórcy ujawnili rąbek tajemnicy „Małego Księcia”. Presik również miał okazję przysłuchiwać się tej rozmowie.
Inspiracją dla zaistnienia tej sztuki na deskach kieleckiego teatru były piosenki Renaty Głosek–Kęski i Seweryna Krajewskiego. Z tej okazji zostanie wydana płyta audio z całą ścieżką dźwiękową. Forma dystrybucji krążków nie została jeszcze sprecyzowana. Co do samego przedstawienia, reżyser z początku był bardzo sceptyczny. Wychowany na „Kubusiu Puchatku” Mistrz podołał zadaniu przeniesienia zupełnie niedramatycznego utworu na scenę. Sam przyznał, że: „każdy ma swoje wyobrażenie „Małego Księcia” i konfrontacja ze sceną może, ale nie musi, być dla widza bolesna”. Ponadto założeniem Piotra Szczerskiego było odejście od formy musicalu. Muzyka ma być wtapiana w spektakl i tworzyć organiczną część dialogu. Głosy aktorów zaś, muszą oddawać charaktery poszczególnych postaci. Jednym słowem w tej sztuce piosenka bierze udział w akcji.
Jednak tzw. newsem spotkania była wiadomość, że w rolę głównego bohatera wcieli się Ewelina Gronowska. Dlaczego kobieta zagra małego chłopca? Nikt inny nie odda takich delikatnych emocji i nie jest tak podobnej postury do Małego Księcia, co aktorka. Dojrzały mężczyzna lub dziecko nie podołaliby tej roli z prostych przyczyn – albo Mały Książę musiałby być już po mutacji głosu, albo przygotowanie małego chłopca do tak dużej roli przeciągnęłoby premierę jeszcze o kilka miesięcy. Ewelina Gronowska ucieszyła się z propozycji zagrania głównej roli. Jedynymi wątpliwościami napełniał ją synek. Sytuacja „jeden „Mały Książę” na scenie, a w drugi w garderobie” w czasie prób, była na porządku dziennym.
Scenę zdominuje scenografia „skrótu i symbolu”, ale jak sam reżyser przyznał: „nie chcemy zrobić z tego baji”. „Mały Książę” zapowiada się jako typowa sztuka dla, i o dorosłych, co nie znaczy, że tylko dorośli mogą jej zasmakować. Zapraszamy serdecznie.
Kasia Janicka
Artykuł Publikowany w Magazynie Studenckim Presik
fotografia:/republika.pl
