Studiuje.euRecenzjeToto "Falling in Between Live"
Toto "Falling in Between Live"
Gdyby zespół Toto istniał nadal to w tym roku kończyłby 31 lat. Niestety w zeszłym roku lider, gitarzysta grupy Steve Lukather ogłosił koniec działalności zespołu. Tak do historii przeszedła jedna z najlepszych grup grających melodyjnego rocka. Przed końcem Toto odbyło ostatnią trasę koncertową promującą ich ostatni studyjny album „Falling in Between ”. Płyta "Falling in Between Live" jest zapisem koncertu z Paryża, który miał miejsce podczas tej trasy.
Pisząc o tej płycie należy przedewszystkim zacząć od zmianach personalnych jakich doświadczył zespół w ostatnim okresie. Podczas trasy zabrakło Davida Paich, który był klawiszowcem grupy od jej powstania oraz basisty Mike,a Porcaro. Zastępujący ich Greg Phillinganes i Leland Sklar poradzili sobie wyśmienicie choć czuć, że zespół stracił część swojej tożsamości.Zresztą stało się to jedną z głónych przyczyn rozwiązania grupy. Jednak pożegnanie, jakim jest płyta "Falling in Between Live" wypada cudownie.
Zaczyna się od "Falling in Between” – mocnego, żywego utworu z pogranicza hard rocka i rocka progresywnego. Potem zespół, niezwalniając tempa i serwuje kolejny utwór z nowej płyty - „King Of The World”. Dalej warto wymienić przpiękna balladę „Bottom Of Your Soul”, dynamiczny „Don't Chain My Heart”, czy „Stop Loving You” – radosny utwór odegrany na gitarze akustycznej, ale i tak najlepszy jest klasyk nad klasyki jeśli chodzi o Toto. Dynamizm, świetny gitarowy riff - po prostu przebój!
Druga krążek, na który składa się album "Falling in Between Live", zaczyna się kolejnym klasykiem - „Rosanna”. Mimo tylu lat ciągle słucha się go z niekłamanym entuzjazmem. Dalej krótkie fragmenty utworów „I'll Supply The Love”, „Isolation”, „Gift Of Faith” i “Kingdom Of Desire”. Zespół pstanowił przyspieszyć i każdy utwór trwa po dwie, dwie i pół minuty. W zasadzzie ogranicza się do zwrotki i refrenu. Jest to mały zgrzyt. Zdecydowanie lepiej byłoby gdyby zrezygnowano z któregoś kawałka a pozostałe odegrano tak jak należy – w całości. Zwłaszcza szkoda świetnego “Kingdom Of Desire”.
Z całości warto wymienić jeszcze śietne solo Lukathera (to dziś jeden z najlepszych gitarzystów świata) no i oczywiście creme de la creme całlego albumu, utwór, który przyniósł zespołowi największą popularność – „Africa”.Co tu pisać - pierwsze tekty tej piosenki zna chyba cały świat.
"Falling in Between Live" zawiera muzykę bardziej ostrą i soczystą w porównaniu do swych studyjnych wersji. Zabieg ten wyszedł jednak na dobre całości, sprawiając, że nawet oklepane stare hity nabierają nowego blasku i dynamizmu. Toto jak żaden inny zespół potrafi umiejetnie żonglować stylami: od hard rocka, poprzez rocka progresywnego po popowe ballady, zachowując swój charakterystczny styl. Wszystko to w najwyższej jakości brzmienia i wykonania. Toto to po prostu gwarancja świetnej muzyki. Szkoda, że o tym zespole możemy mówić już tylko w czasie przeszłym.
Ocena: 5/6
Fotografia www.images.uulyrics.com