WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL Tel. 666 640 460
Podczas pomeczowej konferencji prasowej trener Leszek Ojrzyński stwierdził, że mimo iż zespół nie może być do końca zadowolony z remisu, to i tak trzeba cieszyć się ze zdobycia jednego punktu. Szkoleniowiec żółto-czerwonych odniósł się także do czerwonej kartki Krzysztofa Kiercza. – Chciałbym go rozgrzeszyć. Szkoda, że będzie musiał pauzować w kolejnych meczach – mówił.
Trener Leszek Ojrzyński: Przyjechaliśmy do Łodzi z zamiarem zdobycia trzech punktów, a chcieliśmy to zrobić w stylu podobnym do Widzewa, czyli grą z kontry i szukaniem okazji po stałych fragmentach gry. Niestety ta sztuka nam się nie udała, nie zdobyliśmy gola, ale też na szczęście nie straciliśmy żadnej bramki. Trzeba pochwalić zawodników, bo widać było z ich strony zaangażowanie. Nie możemy być zbytnio zadowoleni, ale nie mamy też co marudzić. Pamiętamy przecież ostatnie mecze, w których wyniki były nie najlepsze. Chciałbym rozgrzeszyć Krzyśka Kiercza, któremu trochę zagotowała się głowa. Jeszcze w zeszłym sezonie grał przecież na poziomie trzeciej ligi. W Koronie jest rzucony na głęboką wodę i daje sobie radę. Szkoda, że będzie musiał pauzować po czerwonej kartce, bo najprawdopodobniej zbierałby doświadczenie w kolejnych meczach. Jeszcze raz dziękuje zespołowi za walkę.
Trener Radosław Mroczkowski:My również chcieliśmy wygrać, ale stworzyliśmy za mało okazji bramkowych, jak na mecz na własnym boisku. Grało nam się trudno, a momentami widać było, że się męczymy. W drugiej połowie mieliśmy chyba więcej animuszu i jedną okazję bramkową Grzelczaka. Była to akcja, która mogła rozstrzygnąć losy meczu na naszą korzyść. Zespół starał się i walczył, ale zdecydowanie brakowało nam okazji strzeleckich. Mieliśmy problem szczególnie w środku pola, gdzie brakowało nam wyraźnie jakości i lepszej organizacji.
Łukasz Tomczyk
Lukasz.tomczyk@korona-kielce.pl
Źródło: www.korona-kielce.pl
Kontakt z redakcją:
redakcja@studiuje.eu
Polityka Cookies
Dział reklamy:
biuro@studiuje.eu
tel: 783 748 740