Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...
fb
 

WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL  Tel. 666 640 460

Imprezy w tym tygodniu

    więcej...

     

     

     

     

    100% Liroya


    W wolnej encyklopedii Wikipedia możemy przeczytać, że Kielce to „miasto w południowo-centralnej Polsce, stolica województwa świętokrzyskiego. Położone jest w Górach Świętokrzyskich, stanowi gospodarcze i turystyczne centrum regionu. Kielce są również zagłębiem budowlanym o bogatych tradycjach, ośrodkiem kulturalnym, turystycznym.” Wszystko to miłe i piękne, ale czy te informacje naprawdę kogokolwiek interesują?

    Żeby się dowiedzieć, z czego jest znane miasto nad Silnicą, przeprowadziłem małą, prywatną ankietę wśród moich znajomych z różnych części Polski, wielu z nich nigdy nawet w naszym mieście nie było. Poprosiłem ich, żeby wymienili trzy rzeczy, które kojarzą im się z Kielcami. Sto procent pytanych na pierwszym miejscu umieściło Liroya. Wynik ten zaskoczył nawet mnie. To oczywiste, że Kielce kojarzą się ludziom z tym znanym raperem (albo on z Kielcami), ale żeby sto procent moich znajomych tak odpowiedziało? Jestem zaskoczony.
    Fakt, że Kielce mają Liroya niesie ze sobą korzyści i straty. Dobre jest to, że dzięki niemu w świadomości mieszkańców różnych regionów Polski takie miasto jak Kielce w ogóle zaistniało. Zastanowić się jednak trzeba nad tym, jaki obraz naszego grodu jest w ten sposób kreowany? Otóż Liroy opowiada o wojnach osiedlowych, o nieprzyjaznych ulicach i ogólnie brudnym mieście swojego dzieciństwa, czyli w sumie o tym, co zwykle można usłyszeć w klasycznym gangsterskim rapie. Takie przeżycia ma wielu hip-hopowców i mają oni prawo, a nawet obowiązek o tym mówić i tworzyć na ten temat piosenki. Nie jest jednak fajnie, kiedy do obrazu kreowanego przez Liroya nie ma żadnej silnej przeciwwagi, która pokazałaby Kielce inne niż widziane oczami tego muzyka. Jaki jest tego efekt? Kiedy wysłannicy porannego programu TVN przyjechali do naszego miasta w celu skomentowania mody panującej wśród mieszkańców, byli niezmiernie zdziwieni, że nie wszyscy chodzą w dresach, że na ulicach nie widać szerokich spodni i twarzy ukrytych w kapturach i że ludzie z Kielc niczym nie różnią się od tych mieszkających w innych miejscach Polski. Skutkuje to dowcipami typu „Być w Paryżu i nie widzieć Wieży Eiffla, to jak być w Londynie i nie widzieć Big Bena, to jak być w Kielcach i nie dostać po ryju”. Dla nas to może się wydawać śmieszne i mylne, ale cóż innego mogą sobie pomyśleć ludzie, którzy w Kielcach nie mieszkają, a mają o nich informacje tylko i wyłącznie z hip-hopowych kawałków?
    „Podobno Kielce się ciebie wstydzą” – takimi słowami Kuba Wojewódzki przywitał Liroya w swoim programie. Nie wiem, jak to jest z resztą Kielc, ale ja się go zdecydowanie nie wstydzę. Dzięki Liroyowi Kielce są miejscem w jakiś tam sposób rozpoznawalnym. Myślę, że gdyby nie on, to duża liczba Polaków na pytanie „Z czym kojarzą ci się Kielce?” odpowiedziałaby „Kompletnie z niczym mi się nie kojarzą”. Oczywiście, możemy się spierać, czy te skojarzenia służą, czy przeszkadzają, czy są pozytywne, czy negatywne, ale ja uważam, że jakieś one po prostu są i to się liczy.

    Piotr Tkaczyk

    Tekst publikowany w Miesięczniku CKINFO


    Kontakt z redakcją:
    redakcja@studiuje.eu
    tel: 664 728 181

    Polityka Cookies

    Dział reklamy:
    biuro@studiuje.eu
    tel: 783 748 740

    sitemap