PreZent Perfect

Imprezy w tym tygodniu

Boże Narodzenie, dzień babci, imieniny mamy czy urodziny przyjaciela. Te wszystkie dni łączy jedno- kupno prezentów. W dzisiejszych czasach nabycie odpowiedniego podarku jest równe niemalże rozwiązaniu zagadki Trójkąta Bermudzkiego. Dlaczego?

Po prostu mamy zbyt duży wybór. Gdyby na półkach stało tylko kilka produktów bez gatunków, rodzajów, różnych jakości itp. nikt nie miałby większego problemu w zorganizowaniu upominku. A tak, spędzamy najczęściej kilka godzin na wyborze odpowiedniej książki czy płyty w labiryntach sklepów typu „Empik”.

Jak już wylewając poty zdecydujemy się na jakiś „konkret” to wtedy...ha!

Od czego są reklamacje i zwroty w ciągu 7 dni od daty sprzedaży? Alternatywa odpowiednia dla każdego zdeterminowanego kupca (ot niezadowolonego z zakupu), jednak pułapka dla tego mniej zdecydowanego. No, bo co dalej taki pocznie? Znów spędzi lata świetlne na żmudnej pracy jaką jest wybór prezentu dla Mamy.

Oczywiście typ podarunku zależny jest od okazji. Dziwnym byłoby zafundować dziadkowi w dniu jego święta np. fajkę wodną czy kubek z napisem: „Józek”. I tu pojawia się kolejny schodek z całej schodowej klatki ku szczęściu obdarowywanego. Co wybrać, żeby nie popełnić tzw. gafy. Czasem prezenty same w sobie mają być śmieszne, np. te na 18- ste urodziny. Jednak te upominki są najczęściej bardzo krótkotrwałe i na dłuższą metę bezużyteczne.

Zatem co i jak podarować przykładowej cioci na przykładowe imieniny? Aby prezent wypadł idealnie, a my byśmy zrobili z siebie samozwańczego bohatera dnia należy przeprowadzić wywiad środowiskowy. Nie ma możliwości, żeby taka przykładowa ciocia nigdy nikomu nie puściła przysłowiowej pary, co jej jest potrzebne lub o czym marzy. No i oczywiście pomoże to również w uniknięciu tzw. weselnego problemu (pięć kuchenek mikrofalowych, osiem czajników i dziesięć kompletów garnków). Sytuacja byłaby co najmniej głupia, gdyby przykładowa ciocia stała się nagle bogatsza o siedem koszul nocnych czy trzy lokówko-suszarki. Najlepiej jest się po prostu umówić co, kto, kiedy i jak- mało spontaniczne, ale sprawdzone wyjście z kłopotu.

Polacy są o tyle dziwnym narodem, że najczęściej chcą nabyć dużo, i żeby to dużo było idealnie wysokiej jakości za śmiesznie niskie pieniądze. Rozwiązaniem problemu kupna prezentu, tym bardziej dla niezwykle uzdolnionego Polaka jest praca manualna. O ile łatwiej jest kontynuować tradycję laurki czy świeżo upieczonego ciasta? Poza tym w podarunki wykonane własnoręcznie wkładamy ponoć więcej serca i zaangażowania. Natomiast jeśli lenistwo przeszkodzi nam w organizacji pracy nad prezentem, proponuję zafundować solenizantowi, jubilatowi czy przykładowej cioci np. wizytę u masażysty, kosmetyczki, w studio fitness czy na basenie. Połączymy w ten sposób przyjemne z pożytecznym.

Jednak wedle tego, co „jakiś słynny wieszcz niepolski” powiedział: „prezenty się robi dla przyjemności osoby ofiarującej, nie z powodu osoby otrzymującej” najlepiej gdybyśmy zakupili podwójną wejściówkę do Spa czy siłowni i przy okazji zabrali ze sobą przykładową ciocię w związku z jej przykładowymi imieninami.

Katarzyna Janicka

fotografia:www.dziennik.pl