Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...
fb
 

WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL  Tel. 666 640 460

Imprezy w tym tygodniu

    więcej...

     

     

     

     

    Super sklepy


    W piątkowe popołudnie, tuż przed świętami, wybrałem się do supermarketu. „Toż to szaleństwo!” – krzyknie z przerażeniem wielu z Państwa. Tak, to istne szaleństwo, teraz i ja to wiem. Najpierw przez pół godziny szukałem miejsca na parkingu, by zaraz potem, uzbrojony już w wózek, obok setek podobnych sobie ludzi, podążać do zastawionych produktami półek sklepowych. Swoją lekkomyślną wyprawę okupiłem zarysowanymi drzwiami samochodu (bo miejsce parkingowe, które znalazłem, wolne było tylko w trzech czwartych), ogromnym bólem głowy i prawie czterema godzinami spędzonymi w nieprawdopodobnym gwarze, wśród nieustannie obijających się o siebie wózków. Była wina, spotkała mnie i kara.

    Jednak jeśli myślicie Państwo, że będę tutaj narzekał na supermarkety i galerie handlowe, to się grubo mylicie. Ja lubię te kolorowe, często tandetne ozdoby, te rzędy półek z najrozmaitszymi produktami, które sam mogę wkładać do koszyka, te promocje, które zdarzają się promocjami wcale nie być, ja to wszystko naprawdę lubię. Podoba mi się bardzo fakt, że mogę w supermarkecie kupić wszystko, od chleba, poprzez piankę do golenia, na koszuli i majtkach kończąc. Owocuje to często tym, że wchodzę tylko po chleb, a wychodzę obładowany pięcioma parami skarpetek (w pięciopakach oszczędzam 10 groszy na parze), marynarką (bo akurat była wyprzedaż kolekcji) i pastą do zębów (bo w domu zostało tylko pół tubki). Chleb oczywiście kupuję w osiedlowym spożywczaku, bo w galerii handlowej zajęty byłem oglądaniem czegoś innego i zapomniałem.Z przerażeniem stwierdzam, że jestem idealnym żerem dla specjalistów od handlu. Jeśli mi podsuną pod nos aromat kawowy, to kupię całą masę słodyczy, produkt droższy lub z kończącą się datą ważności wezmę tylko dlatego, że stoi na wysokości moich oczu, a przy samej kasie włożę jeszcze do koszyka kilka batoników, bo skoro już czekam w tej kolejce, to przynajmniej coś kupię. Drodzy Państwo, to jest wojna, wojna podjazdowa, specjaliści od handlu walczą z portfelami klientów. To oni rozprowadzają nam na pułkach aromaty i tygodniami myślą nad optymalnym rozmieszczeniem produktów. Oczywiście nie chodzi o takie ułożenie, które pomogłoby szybko zrobić zakupy, ale takie, by klient nabył jak najwięcej różnego rodzaju artykułów. To właśnie dzięki nim, jeśli kupimy bułki i chcemy do nich dorzucić masło i dżem, to musimy zwiedzić wszystkie kąty sklepu. To jest naturalnie ich zbójeckie prawo. Naszym obowiązkiem jest jednak pamiętać o tych podstępnych chwytach i mieć się na baczności, bo nikt przecież nie lubi wracać do domu z dużym rachunkiem i masą zupełnie nieprzydatnych rzeczy. Korzystajmy z przyjemności, jaką daje nam kupowanie w ładnym, kolorowym i pachnącym supermarkecie, dbajmy jednak o to, by po przyniesieniu pakunków do domu radość zakupów nie przerodziła się w smutne rozczarowanie.
    Mimo wszystko cieszę się ogromnie, że skończył się ten nieprawdopodobny szum protestów sprzed kilku laty przeciwko budowie supermarketów i Polacy w pełni zaakceptowali ten rodzaj kupowania. Na szczęście okazało się, że osiedlowe sklepiki nie zbankrutowały, jak to zapowiadano. Przecież nikt nie będzie robił najprostszych codziennych zakupów w supermarkecie, gdzie musimy na tę czynność poświęcić prawię godzinę, podczas gdy naprzeciwko klatki schodowej, w sklepie „U Haliny”, w dokładnie te same produkty można zaopatrzyć się w trzy minuty. Klienci nie porzucili małych handlarzy, ale najzwyczajniej w świecie kupują wszystkiego więcej, stać ich na to, ich portfele potrafią utrzymać niewielki sklepik i duży supermarket i miejmy nadzieję, że tak już zostanie.


    Piotr Tkaczyk

    Fotografie: www.inwestycje.kielce.pl


    Kontakt z redakcją:
    redakcja@studiuje.eu
    tel: 664 728 181

    Polityka Cookies

    Dział reklamy:
    biuro@studiuje.eu
    tel: 783 748 740

    sitemap