Górnik Łęczna-Korona Kielce 0:4

Imprezy w tym tygodniu

Czwartego z rzędu zwycięstwa nie było. Kielczanie wysoko przegrali wyjazdowe spotkanie z Górnikiem Łęczna aż 0 do 4. Podopieczni trenera Wilmana zostali wprost rozgromieni przez gospodarzy.

Pierwszą bramkę kielczanie stracili w 28 minucie. Autorem trafienia był świetnie dysponowany tego dnia Bonin. Sam strzał też robił duże wrażenie. Chodź niektórzy komentują, że było to dośrodkowanie w pole karne. To także on 6 minut później strzelił kolejną bramkę żółto-czerwonym. Efektowny strzał z dystansu zapewne zostanie golem kolejki. W między czasie losy spotkania próbował odmienić Pilipczuk ale silnym strzałem trafił w słupek bramki. Kielczanie do przerwy przegrywali 0 do 2.

Po powrocie na murawę obraz gry wcale nie uległ zmianie. To gospodarze byli drużyną zdecydowanie lepszą. Wynik na 0 do 3 w 55 podniósł Śpiączka. Ofensywny pomocnik przelobował naszego bramkarza grzebiąc nadzieje kielczan na pozytywne zakończenie meczu. W 78 minucie drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę dostał Aankour. Osłabiona brakiem zawodnika Korona przyjęła kolejny cios w 83 minucie. Czwartą bramkę do siatki kielczan wbił Jurisa.

- W tym meczu to nie była moja drużyna. To był jakiś potwór lub wirus, który nas dopadł, bo nie byliśmy sobą. Zobaczymy co było przyczyną postawy, do której chłopcy nas nie przyzwyczaili. Nie było sił, ambicji i agresji, nad którą pracowaliśmy. - mówił po meczu trener Wilman.

Górnik Łęczna - Korona Kielce 4:0 (2:0)
Górnik: Prusak – Szmatiuk, Gerson, Komor, Leandro – Bonin, Drewniak, Danielewicz, Hernandez (43’ Jurisa), Piesio (75’ Pitry), Śpiączka (84’ Grzelczak)
Korona: Gostomski – Gabovs, Wierchowcow, Dejmek, Kallaste – Pyłypczuk (57’ Cebula), Możdżeń, Grzelak, Aankour, Palanca (57’ Kiełb) – Sekulski (84’ Marković)
Bramki: Bonin 28’, 34’, Śpiączka 55’, Jurisa 83’
Żółte kartki: Drewniak 12’, Śpiączka 21’, Hernandez 24’, Danielewicz 63’ – Aankour 52’, 78’

żródło.www.naszekielce.com