fb
 

WŁASNA FIRMA BEZ ZUS! WWW.INKUBATORKIELCE.PL  Tel. 666 640 460

Imprezy w tym tygodniu

    więcej...

     

     

     

     

    Rzutem na taśmę w 1/8 PP!


    Emocji w tym spotkaniu było co niemiara! Stracona bramka w doliczonym czasie gry, dogrywka, potem dwa niestrzelone karne! W końcu jednak się udało! Korona Kielce wygrała z Olimpią Elbląg 2:1, a decydującą bramkę w 120. minucie zdobył Tadas Kijanskas!


    Olimpia Elbląg - Korona Kielce pd. 1:2 (0:1, 1:1)

    Bramki: Lubenow (90' k) - Zieliński (45'), Kijanskas (120')


    Olimpia: Rogaczow - Lewandowski, Ichim, Kołosow, Skokowski (111' Broniarek), Lubenow, Scherfchen, Sedlewski, Lisiecki (74' Raduszko), Paprocki, Miecznik


    Korona: Małkowski - Malarczyk, Kiercz, Kijanskas, Lisowski - Foszmańczyk (65' Janota), Michalski, Jovanović (84' Lenartowski), Lech, Kuzera - Zieliński (73' Żewłakow)


    żółte kartki: Lubenow, Scherfchen, Ichim - Kijanskas, Kuzera. 

    czerwone kartki:  Lubenow (104’ za drugą żółtą) - Kijanskas (120’ za drugą żółtą).


    - Takiego meczu jeszcze w Elblągu nie mieliśmy – powiedział jeden z kibiców Olimpii po zakończeniu spotkania z Koroną Kielce. Na szczęście dla podopiecznych Leszka Ojrzyńskiego to oni w dramatycznych okolicznościach mogli cieszyć się z awansu do 1/8 finału Pucharu Polski!


    Po pierwszej połowie wydawało się jednak, że będzie to spotkanie bez historii. Koroniarze szybko  osiągnęli sporą przewagę nad niżej notowanym rywalem. Wprawdzie parę razy Zbigniewa Małkowskiego postraszył Maciej Scherfchen, ale to kielczanie do przerwy prowadzili 1:0. Podopieczni Ojrzyńskiego w 45. minucie przypomnieli sobie, ze w zeszłym sezonie ich bardzo mocną stroną były rzuty rożne. Bardzo dobrym dośrodkowaniem w pole karne popisał się Tomasz Lisowski, który znalazł w polu karnym Michała Zielińskiego. Nasz napastnik natomiast precyzyjnym strzałem głową umieścił piłkę w siatce bramki Olimpii.


    W drugiej odsłonie niestety Korona zaliczyła parę chwil dekoncentracji. W 54. minucie w polu karnym naszego zespołu padł jeden z elbląskich graczy. Wydawało się, że faulował go Tomasz Lisowski, ale sędzia uznał, że interwencja była zgodna z przepisami. 


    Potem żółto-czerwoni mogli już definitywnie rozstrzygnąć wynik rywalizacji, ale w boczną siatkę trafił bardzo dobrze dysponowany Michał Janota, a strzał Grzegorza Lecha zatrzymał się na poprzeczce bramki Aleksieja Rogaczowa. Niewykorzystane sytuacje niestety zemściły się w końcówce meczu. O ile jeszcze w 80. minucie Koronę w cudowny sposób uratował Małkowski, broniąc trzy stuprocentowe sytuacje w jednej akcji, to w 90. minucie był nasz bramkarz był już bezradny przy rzucie karnym Lubomira Lubenowa, podyktowanym za faul Tadasa Kijanskasa.


    W Elblągu więc potrzebna była dogrywka, podczas której działy się niesamowite rzeczy! Cudów w bramce Olimpii dokonywał Rogaczow, który wyciągnął się jak struna, wybijając precyzyjny strzał Janoty. Niecałą minutę później golkiper wprawdzie musiał wyjąć piłkę z siatki, ale sędzia nie uznał gola Kijanskasa, który był na pozycji spalonej. W 102. minucie natomiast kielczanie mieli rzut wolny pośredni, po niebezpiecznym zagraniu w polu karnym jednego z obrońców. Po dobrym wykonaniu stałego fragmentu gospodarze jednak wybili piłkę z linii bramkowej.


    W 104. minucie drużynę Olimpii osłabił Lubenow, który chciał wymusić rzut karny na arbitrze. Bułgar miał już na swoim koncie żółty kartonik, dlatego sędzia musiał wyrzucić go z boiska. Korona mogła wykorzystać grę w przewadze tuż po krótkiej przerwie. W 109. minucie w polu karnym faulowany był Marcin Żewłakow, a do „jedenastki” podszedł Krzysztof Kiercz. Wtedy swoje czary zaczął Rogaczow, który ustawił się przy prawym słupku, zamiast w centrum bramki. I o dziwo udało mu się odbić precyzyjny strzał naszego zawodnika, który zmierzał do drugiego słupka!


    Na minutę przed końcem żółto-czerwoni stanęli przed drugą szansą, bo faulowany w „szesnastce” był Janota. Tym razem wykonawcą miał być Kijanskas. Rogaczow natomiast po raz kolejny zachował się bardzo niekonwencjonalnie! Rosjanin ustawił się przy drugim słupku i w czasie gdy do piłki podbiegał Kijanskas delikatnie przesunął się w kierunku środka bramki, by potem szybko rzucić się w poprzednie miejsce wybijając strzał Litwina na poprzeczkę!


    Na szczęście to nie załamało podopiecznych Ojrzyńskiego. Korona w ostatniej minucie miała jeszcze rzut rożny, po którym zrehabilitował się Kijanskas uderzając piłkę po ziemi po długim rogu. Tym samym kielczanie rzutem na taśmę awansowali do następnej fazy Pucharu Polski. 


    Mateusz Kępiński

    mateusz.kepinski@korona-kielce.pl

    Źródło: www.korona-kielce.pl

     

     

     

    Kontakt z redakcją:
    redakcja@studiuje.eu
    tel: 664 728 181

    Polityka Cookies

    Dział reklamy:
    biuro@studiuje.eu
    tel: 783 748 740

    sitemap